LIVE Solar Update (marzec 2023)

Uwaga, czytelniku. Poniższe informacje są archiwalne (marzec 2023) i nie dotyczą aktualnej aktywności słonecznej. Aby odczytywać bieżący komentarz Solar Update przejdź do tej podstrony.

31.03.23
I JESZCZE M5.4 - po rozbłysku klasy X1.2 i późniejszym słabszym M1.2 grupa plam 3256 wygenerowała jeszcze dość silny rozbłysk klasy M5.4 z towarzyszącą mu emisją radiową typu II i IV świadczącą zwykle o zaistnieniu koronalnego wyrzutu masy. Tak też stało się i tym razem, ale z uwagi na pozycję obszaru 3256 prawie na krawędzi tarczy, CME został wyrzucony całkowicie na zachód od linii Słońce-Ziemia. Obecnie centrum tarczy i jej wschodnia połowa znów stają się bardziej opustoszałe toteż szansa na silniejsze rozbłyski w najbliższych dniach jest niewielka. Od kilku godzin weszliśmy w strumień CHHSS z niewielkiej dziury koronalnej wspomnianej przed kilkoma dniami, jednak zmiana warunków wiatru słonecznego jest niewielka i nie rokująca korzystnie dla rozwoju aktywności geomagnetycznej.

29.03.23
KLASA X - nieoczekiwanie o godz. 04:33 CEST obszar aktywny 3256 wygenerował silny rozbłysk klasy X1.2 będący 16. takim rozbłyskiem w bieżącym cyklu słonecznym i 7. w 2023 roku. Oznacza to, że już dziś, na 2 dni przed końcem I kwartału wyrównana została ilość rozbłysków najwyższej energii co w całym roku 2022, a to dobitny zwiastun rozpędzania się cyklu słonecznego na coraz wyższe biegi. Niestety - rozbłysk zaistniał w grupie 3256, a ta znajduje się prawie przy południowo-zachodniej krawędzi tarczy, z dala od pozycji geoefektywnej; co więcej z uwagi na impulsywny charakter zjawiska koronalny wyrzut masy wprawdzie zaistniał, ale okazał się bardzo wąski i wyrzucony wyraźnie na zachód od linii Słońce-Ziemia. Zjawisko wygenerowało jednak około godzinę trwający silny blackout radiowy poziomu R3 na osłonecznionej półkuli i poprzedziło słabszy rozbłysk klasy M1.2 z tego samego obszaru o godz. 16:07 CEST. W centrum tarczy grupy plam są stabilne i nie przejawiają aktywności rozbłyskowej.

25.03.23
ROZWÓJ AKTYWNOŚCI PLAMOTWÓRCZEJ - po krótkim okresie niewielkiej ilości plam jak na standardy tego cyklu, Słońce ewidentnie się znów rozruszało dając nam okazję obserwacji licznych i coraz lepiej rozbudowanych grup. Regiony aktywne 3258 i 3260 są na dobrej drodze do wykształcenia pola magnetycznego typu beta-gamma i osiągnięcia zdolności emisji umiarkowanie silnych rozbłysków klasy M, ale na razie jeszcze odpowiednich plam nie wyprodukowały. Pozostałe obszary są stabilne i nie wykazują skłonności do aktywności rozbłyskowej. Do centrum tarczy zbliża się kolejna, tym razem niewielka dziura koronalna widoczna na zdjęciach SDO w długości fali 211 angstremów, ale za to znajdująca się prawie na słonecznym równiku, co za 3 dni uczyni z niej strukturę skierowaną bezpośrednio na Ziemię. Wówczas emisja strumienia wiatru słonecznego wysokiej prędkości postępować będzie wprost w naszym kierunku, ale z powodu niewielkiej rozpiętości struktury wątpliwe by to był imponujący strumień.

24.03.23
GOTOWOŚĆ ZORZOWA PODTRZYMANA, CHOĆ TENDENCJA ZŁA - po porannym wzburzeniu pogody kosmicznej do stanu ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4 sytuacja ulega systematycznemu wyciszaniu. Od godz. 10:00 CET stan burzy magnetycznej już w ogóle nie zachodzi, w magnetosferze mamy spokój a cechy wiatru warunkujące rozwój sytuacji nie napawają optymizmem na najbliższą noc. Mimo to nadal znajdujemy się w sektorze wiatru słonecznego o stabilnie południowym skierowaniu, zatem o ile wzrośnie natężenie pola magnetycznego okresy burzowe - najpewniej w przerywanym wydaniu aniżeli tak stabilnym jak minionej nocy - nadal są prawdopodobne. Pełna aktualizacja z godz. 17:30 CET na blogu.

23.03.23
ALARM ZORZOWY - wraz z napływem strumienia z dziury koronalnej sytuacja zaczęła się rozwijać szybciej i korzystniej wobec prognoz - od kilku godzin mamy silną burzę magnetyczną kategorii G3 wiążącą się z gwarancją obecności zórz polarnych nad naszym krajem - niestety aura ma dziś do powiedzenia znacznie więcej, niż byśmy tego oczekiwali. Pełen komentarz w najnowszym opracowaniu na blogu.

22.03.23
GOTOWOŚĆ ZORZOWA - w związku z wystosowaniem przez SWPC prognozy umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 na 24 marca, na blogu zostaje ogłoszony stan gotowości zorzowej dla polskich obserwatorów na najbliższy piątek. Burza magnetyczna kategorii G2 wiąże się z 50% prawdopodobieństwem wystąpienia zórz polarnych rozległych na tyle, by ich obserwacje - przynajmniej fotograficzne - możliwe były z terenu Polski. Pełne opracowanie w osobnym tekście na blogu.

21.03.23
CME PRAWDOPODOBNIE CHYBIŁ - po blisko dobie od spodziewanego dotarcia skrajnie bocznego fragmentu CME z erupcji protuberancji z 17 marca warunki wiatru słonecznego nie uległy zaburzeniom świadczącym o uderzeniu wyrzutu. Od początku wydawało się wysoce prawdopodobne, że tym razem jego rozpiętość okaże się zbyt niska aby Ziemia mogła znaleźć się na jego drodze. Podobnie może być z CME z poniedziałkowej erupcji w północno-wschodniej części tarczy (komentarz niżej), ale gdyby model NASA okazał się słuszny, w czwartek wieczorem można by oczekiwać efektów osiągnięcia Ziemi przez boczną składową tego wyrzutu. Jako, że zarazem będzie trwał napływ strumienia wiatru wysokiej prędkości z dziury koronalnej (CHHSS), może okazać się, że CME zniknie wśród danych obrazujących napływ CHHSS, zwłaszcza gdyby jego prędkość była niższa od strumienia, a pole magnetyczne słabe. Wszystko to o ile oczywiście nie powtórzy się sytuacja z rozminięciem się z Ziemią jak w przypadku poprzedniego wyrzutu.

20.03.23
CME UPDATE - model ISWA agencji NASA sugeruje uderzenie bocznego fragmentu CME z dzisiejszej erupcji protuberancji w czwartek 23 marca około godz. 18:00 UTC (19:00 CET) - większość materii w prognozie omija Ziemię bardzo wyraźnie od wschodu, jednak składowa poruszająca się po linii Słońce-Ziemia także jest sugerowana. Dotarcie fragmentu CME - o ile model NASA jest trafny - powinno pokryć się w czasie z napływem strumienia z dziury koronalnej (patrz niżej) co może spotęgować efekty uderzenia, zwłaszcza jak na fakt, że nastąpic to powinno dopiero 3 dni po rozpoczęciu astronomicznej wiosny - gdy efekt równonocy pozostaje jeszcze najsilniejszy w skali roku. Model agencji SWPC nie jest jeszcze zaktualizowany po dzisiejszym zjawisku.

ISWA model prognozuje uderzenie bocznego fragmentu wyrzutu koronalnego 23 marca około 19:00 CET. Credit: NASA

OCZEKIWANIE NA CME, ROZBŁYSK M1.2 (AR3256), DZIURA KORONALNA i KOLEJNA ERUPCJA - jesteśmy w oknie prognozy zakładającej wg modelu WSA-Enlil dotarcie do Ziemi skrajnie bocznego fragmentu CME z erupcji protuberancji z 17 marca, który powinien o nas zawadzić dzisiejszego wieczoru około godz. 21:00 CET +/- 7 godzin. Na razie warunki wiatru słonecznego rejestrowane przez sondę DSCOVR są na standardowym poziomie nie różniącym się od minionych dni i ukazują spokój w temacie aktywności geomagnetycznej: prędkość na poziomie 420 km/sek., przy gęstości poniżej 5 protonów/cm3, sile pola magnetycznego 6-7nT i zmiennym skierowaniu w pobliżu neutralnego w okolicach 0nT. Okno prognozy modelu WSA-Enlil trwa do godz. 04:00 CET 21 marca.

O godz. 02:48 CET doszło dziś do długotrwałego rozbłysku klasy M1.2 w obszarze aktywnym 3256. Wydaje się, że pomimo wydłużonego czasu trwania zjawisko nie uwolniło wyrzutu koronalnego, a jego skutki ograniczyły się do około godzinnego słabego blackoutu radiowego poziomu R1 na osłonecznionej półkuli Ziemi w trakcie rozbłysku. Obszar 3256 jest jednak rozbudowaną grupą plam i niewykluczone, że w następnych dniach będzie kontynuował emisję rozbłysków, wraz z coraz korzystniejszym położeniem na tarczy dla produkowania zjawisk geoefektywnych.

Do centrum tarczy zbliżyła się rozległa dziura koronalna na południu Słońca, która jest źródłem strumienia wiatru słonecznego wysokiej prędkości (CHHSS). Jego dotarcie do Ziemi spodziewane w drugiej połowie tygodnia może podnieść aktywność geomagnetyczną, zależnie od cech wiatru w tym strumieniu. Bliskość równonocy wiosennej, od której dzielą nas ostatnie godziny, a w trakcie spodziewanego napływu CHHSS ledwie 2-3 doby, może okazać się dobrym czynnikiem dla wzmożenia aktywności geomagnetycznej nawet gdyby do Ziemi napłynęła tylko niewielka porcja tego strumienia.

CME po erupcji protuberancji z 20 marca wydaje się w dużej mierze uwolnione na północ i zachód od linii Słońce-Ziemia. Credit: LASCO C2

Jednocześnie po godz. 15:00 CET doszło do erupcji kolejnej protuberancji w północno-wschodnim kwadrancie, której towarzyszyło uwolnienie CME. Na razie brak kompletu danych z korongorafu uniemożliwia ocenę trajektorii wyrzutu. Niewykluczone, że z uwagi na niewielką tym razem protuberancję i spore jej wysunięcie ku północy, CME ominie Ziemię, ale dla potwierdzenia czegokolwiek musimy uzbroić się na razie w cierpliwość. Wstępne obrazy z koronografu LASCO C2 sugerują wyraźne wyrzucenie CME na północ i wschód od linii Słońce-Ziemia, co przy braku cech full-halo może nie rokować zbyt korzystnie z perspektywy obserwacji zórz polarnych. Jest to jednak tylko kilka obrazów, podczas gdy komplet danych zwłaszcza w szerszej perspektywie z LASCO C3 może pozwoli dostrzec słabą składową wyrzuconą bardziej ku linii Słońce-Ziemia. Wyrzut widoczny na południe i zachód w porównywalnym czasie uwolniony został po niewidocznej stronie Słońca i najpewniej był efektem zjawiska w obrębie jednego z regionów aktywnych jakie niedawno zeszły z tarczy.

18.03.23
CME UPDATE - model WSA-Enlil agencji SWPC opracowany po wczorajszej erupcji protuberancji prognozuje prawie zupełne ominięcie Ziemi przez koronalny wyrzut masy, który uwolniony został na południe i zachód od linii Słońce-Ziemia. Prawie - ponieważ boczny fragment, wręcz skraj tego CME ma i tak musnąć Ziemię 20 marca około godz. 20:00 UTC (21:00 CET) +/- 7 godzin. Gdyby takie uderzenie nastąpiło, efekty mogą okazać się rozmaite - z jednej strony okno prognozy pokrywa się wręcz idealnie z momentem nadejścia równonocy wiosennej (22:24 CET) kiedy działanie "efektu równonocy" staje się najsilniejsze w roku, sprawiając, że nawet niewielkie porcje wiatru mogą wywołać znaczne wzburzenie pogody kosmicznej; z drugiej jednak porcja poruszająca się według modelu ku Ziemi jest bardzo słaba - nawet po uderzeniu model sugeruje wzrost prędkości wiatru do około zaledwie 450 km/sek. (a więc tyle, ile ostatnio przed burzą) i gęstości rzędu 5 protonów/cm3, a więc fragment bardzo powolny jak na CME i rozrzedzony do poziomu niewiele odstającego od typowego wiatru cały czas napływającego na Ziemię. Gdyby prognoza prędkości i gęstości okazała się bliska rzeczywistości, wszystko w głównej mierze zależeć będzie od siły i kierunku pola magnetycznego w tym fragmencie wyrzutu. Przy dostatecznie silnym wzmożeniu pola magnetycznego powyżej 15nT i równie dużej wartości południowego skierowania pola, nawet taka mizerna prędkość może pozwolić na zaistnienie stanu burzy magnetycznej i to niekoniecznie słabej, ale jeśli parametry Bt i Bz zawiodą, nic nam po tak bocznym uderzeniu CME nie przyjdzie. Za nieco ponad dwie doby powinniśmy się przekonać czy i jak aktywność geomagnetyczna się rozwinie - okres w roku mamy jednak obecnie najlepszy.


Prognoza modelu WSA-Enlil sugeruje uderzenie bocznej części CME 20 marca około godz. 20:00 UTC +/- 7 godzin, a więc w trakcie równonocy wiosennej. Prognozowana zmiana warunków wiatru słonecznego nie napawa jednak optymizmem z perspektywy rozwoju aktywności zórz polarnych. Credit: SWPC

Jednocześnie w skrajnym ultrafiolecie możemy obserwować kolejną dziurę koronalną, tym razem zdecydowanie bardziej rozległą, ale niestety mocno wysuniętą ku wysokim południowym szerokościom heliograficznym. Z tego powodu szeroki i obfity strumień wiatru słonecznego wysokiej prędkości przez nią emitowany w dużej mierze ominie naszą planetę, ale pewna jego część ma szansę na nas napłynąć około połowy następnego tygodnia, być może doprowadzając do rozwoju aktywności geomagnetycznej zależnie od cech wiatru w tym strumieniu. Dawny obszar aktywny 3236 uzyskał już nową numerację 3256 i wychodząc w całości zza południowo-wschodniej krawędzi tarczy ukazuje od dziś więcej swoich składników - być może wzrośnie dzięki temu szansa na więcej rozbłysków i zjawisk im towarzyszących wraz z dalszym przetaczaniem się tego regionu przez tarczę. Pozycję geoefektywną osiągnie on za około 3 dni.

17.03.23
I PO PROTUBERANCJI! - wspomniana przed trzema dniami protuberancja uległa dziś destabilizacji i rozerwała się przed południem, uwalniając koronalny wyrzut masy. Jak na złość obserwatorów uczyniła to 2 dni po tym, gdy opuściła centrum tarczy będąc już niezbyt korzystnie ukierunkowaną wobec Ziemi, skutkiem czego powtórzyła się sytuacja jak w przypadku erupcji z 11 marca, także mającej miejsce w kwadrancie południowo-zachodnim tarczy słonecznej. Z tego względu znaczna większość CME na czele z jego główną, najgęstszą i najszybszą częścią, została wyrzucona daleko na południe i zachód od linii Słońce-Ziemia. Być może uda się nam załapać na jakiś mniejszy fragment boczny tego wyrzutu, ale na razie trudno cokolwiek potwierdzić przez niedostępność kompletu obrazów z koronografów. CME wyrzucony został ze średnią prędkością 894 km/sek., choć boczne składowe zawsze poruszają się wolniej, dodatkowo wytracając część impetu w drodze przed siebie. Rozpiętość wyrzutu także nie była imponująca ledwo przekraczając 90 stopni, także nie możemy tu mówić nawet o częściowym halo, a wąskim kierunku rozproszenia materii, być może zbyt wąskim aby Ziemia choć częściowo znalazła się na drodze CME. Wraz z kompletem obrazów z LASCO do wątku tej erupcji powrócę.

CME po erupcji protuberancji z 17 marca jest dość wąskie i ledwo przekracza 90 stopni kątowych. Mimo to może okazać się wystarczające dla przynajmniej bocznego uderzenia, ale na jego potwierdzenie musimy poczekać do uzyskania kompletu danych z LASCO. Credit: SOHO/CACTUS


CME#2 Z 13.03 PRAWDOPODOBNIE CHYBIŁO - po kolejnej dobie nie widać oznak uderzenia drugiego CME z 13 marca, którego większość materii została uwolniona na północ od linii Słońce-Ziemia. Być może jego wpływ spowodował drugie trzygodzinne wzmożenie aktywności geomagnetycznej w noc z 15/16 marca, ale parametry wiatru na to nie wskazują. Ponad doba poza oknem prognozy sugeruje w takim wypadku rozminięcie z Ziemią albo znacznie spóźnione dotarcie (bywały przypadki 5-6 dniowych "podróży" słabszych CME ku Ziemi0, ale wówczas ich wpływ okazywał się nieistotny na aktywność geomagnetyczną. Od czasu zakończenia 3-godzinnego epizodu burzy magnetycznej kategorii G2 z 15 na 16 marca w magnetosferze mamy zupełną ciszę, a warunki wiatru bardzo niesprzyjające rozwojowi sytuacji.

POWRÓT AR3236 - od kilkunastu godzin obserwować możemy wyłanianie się dawnego obszaru aktywnego 3236 zza południowo-wschodniej krawędzi. Niebawem powinniśmy ujrzeć też kolejne regiony, zwłaszcza potencjalnego sprawcę ER-CME, który w ten weekend powinien wzejść na tarczę słoneczną. W pozostałych jej miejscach aktywność plamotwórcza chwilowo niewielka jak na standardy, do jakich Słońce nas ostatnio przyzwyczaiło.

16.03.23
STAN NA DZIŚ - po okresie burzy magnetycznej kategorii G2 trwającej 3 godziny tak samo jak poprzedniej nocy, nie widać oznak rychłego dotarcia drugiego wyrzutu koronalnego z erupcji protuberancji 13 marca. Najbliższe 12-24 godziny powinny dać odpowiedź czy CME zupełnie nas minęło czy znacznie się opóźni - o ile wznowienie burzy w noc z 15/16 marca nie było skutkiem dotarcia tego wyrzutu, choć z warunków wiatru słonecznego i pola magnetycznego nic na to nie wskazuje. Z widocznych obszarów aktywnych wszystkie są stabilne magnetycznie, a w rozmiarach większość jest w fazie zaniku. Zza wschodniej krawędzi zaczynają się wyłaniać kolejne regiony aktywne, być może wśród nich zobaczymy niebawem sprawcę ER-CME z 13 marca, jaki zaistniał po niewidocznej stronie Słońca. Centralną pozycję na tarczy osiąga dziś niewielka dziura koronalna, ale strumień przez nią emitowany powinien być bardzo słaby i krótkotrwały - możliwe, że pewne efekty jego napływu odczujemy około 20 marca +/- 1 dzień.

15.03.23
IMPAKT CME#1 - około godz. 05:00 CET uderzył pierwszy koronalny wyrzut masy z erupcji protuberancji z 11 marca. Zmiana parametrów wiatru słonecznego jest bardzo obiecująca, o ile kluczowy parametr - skierowanie pola magnetycznego wiatru słonecznego zacznie "współpracować" - pełna aktualizacja w ostatnim tekście na blogu.

14.03.23
OCZY NA PROTUBERANCJĘ - choć w aktywności rozbłyskowej nadal cisza, a widoczne grupy plam pozostają stabilne, więcej ciekawego dzieje się ponad fotosferą Dziennej Gwiazdy. Z dniem dzisiejszym do centrum tarczy zbliżyła się istniejąca już od trzech dni jedna z większych obecnie dostrzegalnych protuberancji, dobrze widoczna na zdjęciach SDO w długości fali 304 angstremów. Warto ją śledzić na aktualizowanych co kwadrans obrazach - poniżej podgląd na zdjęciu z godz. 19:38 UTC gdzie się ona dokładnie znajduje. Na chwilę obecną wygląda na dość stabilną, jednak struktury takie są dynamiczne i nawet chwilowa niestabilność magnetyczna w ich budowie może zaowocować erupcją skutkującą uwolnieniem CME. Gdyby do takiej sytuacji doszło dziś lub jutro, szansa na bezpośrednie skierowanie wyrzutu ku Ziemi będzie bardzo wysoka z racji niemal idealnie centralnej pozycji tej protuberancji. W ostatnich dniach doszło do rozerwania takich struktur już kilkukrotnie, każdorazowo z uwolnieniem CME, ale zjawiska takie zachodziły z pewnym oddaleniem od centrum, wobec czego wyrzuty były kierowane zupełnie poza Ziemię albo w nieznacznym stopniu dając nam szansę na niewielkie uderzenia, których obecnie oczekujemy. Im bardziej rozbudowana taka protuberancja tym jej większa podatność na rozerwanie - pytanie czy do takiej erupcji dojdzie w odpowiednio szybkim czasie z perspektywy oczekiwań miłośników zorzy polarnej.
Filament (protuberancja widziana "z góry") obecnie osiąga bliskość centrum tarczy słonecznej i w przypadku jego rozerwania koronalny wyrzut masy ma duże szanse na skierowanie ku Ziemi. Aby uwolnienie CME mogło odegrać rolę w podniesieniu aktywności geomagnetycznej, do erupcji protuberancji musiałoby dojść jak najszybciej, dziś lub jutro, gdyż od czwartku zacznie ona oddalać się ku zachodniej krawędzi będąc coraz słabiej zwróconą ku Ziemi. Credit: SDO

13.03.23
3000 KM/SEK. - w godzinach porannych po drugiej (niewidocznej z Ziemi) półkuli słonecznej doszło dziś do uwolnienia koronalnego wyrzutu masy - najprawdopodobniej powiązanego z silnym rozbłyskiem z którejś z grup plam, jakie obserwowaliśmy kilkanaście dni temu. Pomimo, że wyrzucenie CME miało miejsce w kompletnie odwrotnym kierunku niż ku Ziemi ze źródła po drugiej stronie Słońca, kilka godzin po zjawisku doszło do słabej burzy radiacyjnej poziomu S1, która obecnie jest kontynuowana, a na jej skutek obrazy z satelitów jak i ich praca mogą w niewielkim stopniu być zaburzone. O sile dzisiejszego zjawiska świadczy także prędkość - CME zostało wyrzucone w przestrzeń z prędkością przekraczającą 3000 km/sek., co jest wydarzeniem ekstremalnie rzadkim, nie mającym miejsca nawet podczas okresu intensywnego maksimum 23. cyklu na przełomie października i listopada 2003 roku, gdy doświadczaliśmy ekstremalnych burz magnetycznych kategorii G5. Dzisiejsze zjawisko miałoby bez żadnych wątpliwości potencjał do wygenerowania takiej właśnie burzy gdyby zaistniało na widocznej z Ziemi półkuli słonecznej w strefie któregoś z dostrzegalnych regionów aktywnych. Tym razem spektakularne zorze polarne w skali globalnej przeszły obserwatorom koło nosa, ale fakt, że Słońce na obecnym etapie cyklu w około 2-3 lata przed maksimum jest w stanie generować już tego typu zjawiska jest bardzo obiecującym zwiastunem na połowę tej dekady. Pełna treść opracowania dzisiejszego zjawiska na blogu.

Pewnego wzmożenia aktywności geomagnetycznej możemy za to oczekiwać za około 3 doby po dzisiejszej erupcji protuberancji w centrum tarczy, której także towarzyszył CME - większość wyrzutu niestety minie Ziemię, ale być może porcja poruszająca się korzystnie wobec naszej planety zdoła co nieco napędzić aktywność zórz - do tematu tego CME wrócę wraz z większą dostępnością obrazów z koronografów i aktualizacją modelu WSA-Enlil. Model ISWA jeszcze tego CME nie uwzględnia, za to ukazuje efekty uwolnienia wyrzutu po niedostrzegalnej stronie Słońca z godzin porannych. Chociaż materia w całości została wyrzucona w całkowicie przeciwnym kierunku niż ku Ziemi, zjawisko było tak energetyczne, że wywołało powstanie fali uderzeniowej wokół całego Słońca rozchodzącej się na pełnych 360 stopniach.
Erupcja protuberancji nieco na północ od centrum tarczy w długości fali 304 angstremów. CME w jej efekcie może być w większości uwolnione na północ od linii Słońce-Ziemia, ale porcja skierowana w naszą stronę być może także zdoła podnieść w jakiejś mierze aktywność geomagnetyczną. Na razie musimy poczekać na komplet obrazów z LASCO i aktualizację modelu WSA-Enlil. Credit: SDO


11.03.23
USPOKOJENIE - po jednym z bardziej żywych okresów w aktywności słonecznej ostatnie dni przynoszą nam uspokojenie zarówno w temacie plam jak i aktywności geomagnetycznej. Pomimo, że z drugą sobotą marca możemy obserwować na tarczy słonecznej aż 10 obszarów aktywnych, żadne z nich nie emitują silniejszych rozbłysków, a te, które do niedawna posiadały taką zdolność, utraciły ją przez zanikanie poszczególnych plam i stabilizowanie lokalnych pól magnetycznych w danych grupach. W konsekwencji żaden z widocznych dziś regionów aktywnych nie posiada zdolności produkowania silnych rozbłysków. Niewiele dzieje się również w temacie zórz polarnych. Po wzburzeniu aktywności geomagnetycznej na największą skalę w tym cyklu, od którego miną za 2 dni dwa tygodnie, dominuje cisza, a spodziewane dotarcie strumienia wiatru słonecznego wysokiej prędkości z dziury koronalnej okazało się nieistotne. Strumień ten z racji bezpośredniego ukierunkowania dziury koronalnej na Ziemię nie mógł nas ominąć, jednak musiał wykazać się na tyle słabymi cechami - nie tylko siły pola magnetycznego, ale także gęstości i prędkości, że zwyczajnie zginął na tle normalnego wiatru nieustannie napływającego na Ziemię. W najbliższych dniach nie widać szans na większe zmiany, ale przy obecnej sporej aktywności plamotwórczej przełamanie może następować nieoczekiwanie w bardzo krótkim czasie, tak więc traktujmy obecny czas jako chwilę na odpoczynek przed wznowieniem akcji, jakiej Słońce z pewnością nam wkrótce dostarczy.

08.03.23
PIĘKNA ERUPCJA, KTÓREJ SKUTKI NAS MINĄ - wieczorem 7 marca przy północno-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej doszło do erupcji protuberancji, jakiej towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME). Niestety zjawisko zaszło daleko od centrum tarczy słonecznej, skutkiem czego CME w całości zostało wyrzucone na północ i zachód od linii Słońce-Ziemia. Sam wyrzut okazał się dość wąski na zdjęciach z koronografu LASCO, jednak wzniesienie i przerwanie protuberancji okazało się jednym z najbardziej efektownych w tym cyklu słonecznym. Zanim struktura została rozerwana, wzniosła się nad powierzchnię Słońca na tyle setek tysięcy kilometrów, że nie zmieściła się w polu widzenia instrumentów sondy GOES i SDO. Gdyby tego typu wydarzenie zaszło w centrum tarczy słonecznej mielibyśmy powody do wyczekiwania kolejnego wzmożenia aktywności zórz polarnych, teraz jednak musimy się obejść smakiem mogąc jedynie zachwycić się niesamowitym ruchem słonecznej plazmy przed wyrzuceniem w przestrzeń.


CME po erupcji protuberancji było wąskie i w całości zostało uwolnione na północ i zachód od linii Słońce-Ziemia. Credit: LASCO


OKNO MINĘŁO, CISZA TRWA  - jesteśmy już 7 godzin po zamknięciu okna prognozy modelu WSA-Enlil przytaczanego we wczorajszym komentarzu, sugerującego prawie bezpośrednie uwolnienie CME ku Ziemi po rozbłysku klasy M5.8 z 6 marca. Zakres błędu tego modelu wynosi 7 godzin, co oznacza, że CME nie dotarło do Ziemi ani w najbardziej prawdopodobnym momencie okna (05:00 CET) ani nawet najpóźniejszym w razie przeszacowania prędkości wyrzutu (12:00 CET). Warunki wiatru słonecznego pozostają bardzo spokojne i niesprzyjające rozwojowi aktywności geomagnetycznej, siła pola magnetycznego wynosi około 4nT, przy zmiennym skierowaniu -2 do +3nT, prędkości poniżej 450 km/sek. i gęstości około 5 protonów/cm3.

Z grup plam widocznych na tarczy, region 3242 wykształcił dziś pole magnetyczne typu beta-delta osiągając zdolność emisji silnych rozbłysków klasy M lub X. Obecnie przemierza on centrum tarczy i wkracza na zachodnią półkulę, więc gdybyśmy mieli liczyć na geoefektywne zjawiska z tego regionu, musiałby czym prędzej je wyprodukować, gdyż za około 2-3 dni jego pozycja stanie się już znacznie mniej sprzyjająca emisji takich zjawisk.

07.03.23
BURZA G3: OPRACOWANIE - tydzień po wygaszeniu burzy magnetycznej kategorii G3 z 26-28.02 zapraszam na opracowanie wydarzenia wraz z podsumowaniem przebiegu burzy, relacji z obserwacji i fotografiami zórz polarnych nadesłanymi przez czytelników. Tekst dostępny na blogu.

BETA-GAMMA AR3245 i STAN z 07.03 - obszar aktywny 3245 w południowo-wschodniej części tarczy wykształcił pole magnetyczne typu beta-gamma i zdolność do emisji umiarkowanie silnych rozbłysków klasy M. Od połowy tygodnia grupa tych plam będzie w pobliżu centralnych miejsc na tarczy słonecznej, będąc dobrze ukierunkowaną na Ziemię. Ewentualne rozbłyski i CME w tym regionie w razie wystąpienia w najbliższych 4-5 dniach mają duże szanse być geoefektywnymi, o ile najpierw obszar ten postanowi wykorzystać swój potencjał i takie zjawiska wyprodukuje. Pozostałe grupy plam są stabilne magnetycznie i teoretycznie nie powinny emitować istotnych pod względem energii zjawisk.

Warunki geomagnetyczne pozostają wyciszone; prędkość wiatru słonecznego wynosi dziś około 500-520 km/sek. przy gęstości 10-15 protonów/cm3. Siła pola magnetycznego jest niewielka (Bt ~4-5nT), a kierunek (Bz) zmienny od -2 do +4nT. Takie połączenie wyklucza w najbliższym czasie wzburzenie pogody kosmicznej i choć znajdujemy się już w zakresie okna, w którym powinien nastąpić napływ strumienia wiatru wysokiej prędkości z dziury koronalnej wspomnianej w komentarzu z 2 marca, nic nie wskazuje na razie na to, aby taki napływ miał się szybko rozpocząć. Jeśli zaś miałoby się okazać, że już w tym strumieniu jesteśmy, to jego cechy są na ten moment bardzo niesprzyjające wzmacnianiu aktywności geomagnetycznej.

W dniu dzisiejszym zaktualizowany został także model WSA-Enlil agencji SWPC, który uwzględnia wyrzut koronalny po rozbłysku klasy M5.8 z 6 marca. Co ciekawe jest to skrajnie rozbieżna prognoza wobec modelu ISWA opracowanego przez instytut NASA, który zazwyczaj chybia z przewidywaniami lecz teraz jawi się jako trafny. ISWA sugeruje dokładnie to, co widać z danych koronografów LASCO i SOHO - kompletne rozminięcie CME z Ziemią i uwolnienie wyrzutu na zachód od linii Słońce-Ziemia, podczas gdy WSA-Enlil widzi uwolnienie o jeszcze korzystniejszym kierunku, niż w przypadku wyrzutów ubiegłego tygodnia, jakie zapewniły nam silną burzę magnetyczną i wylicza dotarcie CME do Ziemi 8 marca około godz. 05:00 CET +/- 7 godzin - podczas gdy obecnie źródłem CME był obszar aktywny znajdujący się przy krawędzi tarczy, a nie bliżej centrum jak w przypadku źródła zjawisk przełomu lutego i marca. W tym momencie wygląda to na poważny błąd tego modelu, ponieważ z żadnych obrazów z sond nie wynika by CME uwolniony po poniedziałkowym rozbłysku klasy M5.8 mógł być uwolniony tak korzystnie jak model to obrazuje.
Po lewej: model ISWA sugerujący kompletne rozminięcie CME z Ziemią, po prawej: WSA-Enlil modelujący prawie bezpośrednie uderzenie CME 8 marca około 04:00 UTC. Tak skrajna rozbieżność prognoz zdarzała się już wielokrotnie, jednak w odwrotnym wydaniu - gdy model ISWA przyzwyczaił nas do zbyt optymistycznego modelowania ruchu CME z punktu widzenia obserwatorów zorzy polarnej. Tymczasem WSA-Enlil prognozuje po jutrzejszym uderzeniu skok prędkości wiatru z 500 do ponad 700 km/sek. i gęstości z mniej niż 10 do blisko 30 protonów/cm3. Nic z obrazów uzyskanych z koronografów nie współgra z tak korzystnym modelowaniem CME wyrzuconego wczorajszego ranka w przestrzeń. Credit: NASA/SWPC


06.03.23
M5.0 i M5.8 z CME - minionej doby zachodzący obszar aktywny 3243 wygenerował serię rozbłysków klasy M, z czego dwa najsilniejsze uplasowały się na poziomie M5.0 i M5.8 - temu drugiemu, z maksimum w poniedziałkowy poranek o godz. 10:12 CET towarzyszył niewielki koronalny wyrzut masy, który uwolniony został na zachód od linii Słońce-Ziemia. Mimo to na zdjęciach z koronografów LASCO C2 i C3 widoczna jest słaba sygnatura full-halo, co wobec pozycji AR3243 przy krawędzi oznacza uwolnienie w kierunku Ziemi skrajnie bocznego fragmentu CME. Możliwe, że nie dostrzeżemy efektów jego "powiewu" bo bardziej o muśnięciu Ziemi można tu myśleć niż uderzeniu w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ewentualnej zmiany w warunkach wiatru słonecznego można oczekiwać 9 marca +/- 1 doba, ale bardziej prawdopodobnym wydaje się niedostrzegalność zmian na tle wiatru cały czas napływającego na Ziemię. Jesteśmy obecnie także w strumieniu wiatru słonecznego wysokiej prędkości z dziury koronalnej wspomnianej przed kilkoma dniami - warunki pozostają jednak spokojne, a cechy wiatru w napływającym strumieniu dalekie od tych, które mogłyby zrodzić szansę na wzburzenie aktywności geomagnetycznej (Bt około 5nT, Bz zmienny od -3 do +4nT, gęstość około 5p/cm3, prędkość około 550 km/sek.).  

04.03.23
M5.2 NA ODCHODNE - obszar aktywny 3234 będący już poza polem widzenia i położony na zachodniej krawędzi tarczy słonecznej wyemitował dziś umiarkowanie silny rozbłysk klasy M5.2 połączony z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy. Z uwagi na pozycję AR3234 CME zostało uwolnione niemal dokładnie na zachód od linii Słońce-Ziemia. Zjawisku towarzyszył za to umiarkowany blackout radiowy poziomu R2 na osłonecznionej półkuli.

X2.0 CME UPDATE - pełne zestawy obrazów z kornografów LASCO C3 i COR2A pozwalają stwierdzić, że do uwolnienia koronalnego wyrzutu masy po rozbłysku klasy X2.0 rzeczywiście doszło - ale i że praktycznie cała objętość CME wyrzucona została wyraźnie na zachód od linii Słońce-Ziemia. Niewykluczone, że około 7 marca +/-1 dzień Ziemia otrzyma "lekki powiew" od bocznego skraju tego CME i warunki wiatru słonecznego delikatnie się zmienią, jednak zdecydowanie bardziej prawdopodobnym jest kompletne minięcie naszej planety - trudno się temu dziwić w sytuacji gdy do rozbłysku i CME dochodzi niemalże na krawędzi tarczy słonecznej, dobry tydzień po okresie bezpośredniego skierowania regionu 3234 ku Ziemi. Zdecydowanie pewniejszym jest wpływ na aktywność geomagnetyczną przez strumień wiatru wysokiej prędkości (CHHSS) z dziury koronalnej - oddziaływania CHHSS powinniśmy oczekiwać od 6 marca +/- 1 dzień.

03.03.23
X2.0 Z ZACHODZĄCEGO AR3234 - obszar aktywny 3234 w dalszym ciągu co pewien czas emituje umiarkowanie silne rozbłyski klasy M, którym towarzyszą mniejsze koronalne wyrzuty masy. Region ten już schodzi z tarczy i postanowił pożegnać się z nami prawdziwie wybuchowo - dziś o godz. 18:52 CET wyprodukował silny rozbłysk klasy X2.0 - 15. tej siły w 25. cyklu słonecznym, trzeci pod względem energii od początku cyklu w grudniu 2019 roku, a drugi najsilniejszy w tym roku. Wczoraj dodatkowo wytworzył rozbłyski klasy M3.8, a dziś M3.3 - niestety region ten znajduje się już na krawędzi tarczy słonecznej będąc ustawiony bokiem do linii Słońce-Ziemia, toteż poza blackoutami fal radiowych, jak dzisiejsza silna przerwa radiowa poziomu R3 na osłonecznionej półkuli - nie ma dużej szansy na produkowanie geoefektywnych CME. Rozbłyskowi klasy X2.0 towarzyszyła dziś także emisja radiowa typu II, mogąca świadczyć o wyrzuceniu CME w przestrzeń, ale zdjęcia z korongorafów na razie nie są jeszcze z tej przedziału dostępne. Do tematu powrócę wraz z napływem kompletu danych z LASCO.

02.03.23
SWPC: G1 04.03 - w związku z niewielkim prawdopodobieństwem dotarcia skrajnego fragmentu bocznego z wyrzutu koronalnego po silnym rozbłysku klasy M8.6 z 28 lutego agencja SWPC prognozuje słabą burzę magnetyczną kategorii G1 w dniu 4 marca. Co ciekawe jednocześnie model WSA-Enlil tejże agencji nie uwzględnia wzmożenia aktywności geomagnetycznej w związku z tym CME. Bardziej prawdopodobnym powodem wzburzenia pogody kosmicznej może za to być strumień wiatru słonecznego wysokiej prędkości (CHHSS) uwalniany z niewielkiej, ale centralnie położonej dziury koronalnej widocznej na zdjęciach w długości fali 193 angstremów. Formacja ta obecnie przemierza centrum tarczy słonecznej i emituje CHHSS wprost ku Ziemi - dotarcie strumienia powinno nastąpić około 6 marca +/- 1 dzień, wówczas zależnie od cech wiatru można oczekiwać bądź nie rozwoju aktywności geomagnetycznej.
2 marca dziura koronalna osiągnęła centrum tarczy słonecznej i emituje strumień CHHSS bezpośrednio w kierunku Ziemi. Spodziewany czas dotarcia 6 marca +/- 1 dzień. Credit: SDO


01.03.23
M8.6 Z POMIJALNYM CME - silny rozbłysk klasy M8.6 w obszarze aktywny 3234 wspomniany w ostatnim komentarzu z lutego zgodnie z tradycją nie wygenerował imponującego wyrzutu koronalnego, będąc zjawiskiem impulsywnym i szybko wytracającym energię. Pomimo, że obrazy z koronografów LASCO i STEREO-A COR2 ujawniają niewielki CME w efekcie tego rozbłysku, to mieliśmy tu do czynienia z bardzo wąskim wyrzutem skierowanym w całości na zachód od linii Słońce-Ziemia. Być może 3 marca około 12:00 UTC (13:00 CET) Ziemia doświadczy "muśnięcia" przez ten wyrzut (model ISWA), jednak powinno się to wiązać z marginalną lub wręcz niewidoczną zmianą w cechach wiatru słonecznego napływającego na Ziemię i w aktywności geomagnetycznej. Poza tym spokój, warunki geomagnetyczne po ostatniej silnej burzy kategorii G3 powróciły do spokojnych, a z widocznych na tarczy słonecznej regionów aktywnych jedynie 3234 posiada zdolność emisji silnych rozbłysków. Będąc grupą plam o polu magnetycznym typu beta-gamma-delta w teorii kompleks ten posiada zdolność wytwarzania rozbłysków klasy X, jednak obecnie kończy on już powoli przechodzenie przez widoczną z Ziemi półkulę słoneczną i opuszcza geoefektywną pozycję, z jakiej moglibyśmy sobie robić nadzieję gdyby takie zjawiska wygenerował.



Archiwum: LIVE Solar Update (luty 2023)


* Aktualizacje archiwizowane są w cyklu comiesięcznym i możliwe do odczytu w dziale Archiwum Solar Update.

Komentarze