Rozbłyski klasy X1.0/M8.6/X1.0/X2.2/X1.1/X3.9 i 6xCME full-halo z regionu 3664 uwolnione ku Ziemi (08-09.05.2024). Możliwość burzy magnetycznej kategorii G4-G5

Dwa silne rozbłyski - klasy X1.0 i M8.6 z dwoma CME typu full-halo skierowanymi bezpośrednio ku Ziemi (08.05.2024). Credit: SDO-LASCO
Po kilku dniach wysokiej aktywności słonecznej, lecz nie mającej przełożenia na aktywność geomagnetyczną w większym stopniu, niż w ramach 3-godzinnego epizodu słabej burzy magnetycznej kategorii G1 z 6 maja, doczekaliśmy się w końcu zjawiska, które burzowe warunki może podnieść do wyższych poziomów. Wraz ze zmierzaniem do północno-zachodniej krawędzi regionu 3663, który był sprawcą sześciu rozbłysków klasy X na przestrzeni ostatnich 6 dni, z czego najnowszy - klasy X1.0 dzisiaj o godz. 01:41 UTC, pałeczkę zaczął przejmować region 3664 znajdujący się w centrum tarczy nieco na południe od słonecznego równika.

LINK: Przeskocz (jeśli chcesz) do najnowszych aktualizacji na końcu tekstu klikając tutaj

O godz. 05:09 UTC wytworzył on dziś swój pierwszy rozbłysk klasy X - dokładnie X1.0, około 3,5 godziny po poprzednim tej siły zjawisku z regionu 3663. O ile ten pierwszy zaistniały w AR3663 przy krawędzi północno-zachodniej nie będzie miał dla nas znaczenia, o tyle rozbłysk z obszaru 3664 okazał się długotrwały i eruptywny.

 
Po lewej: rozbłysk klasy X1.0 z regionu aktywnego AR3664 niemal w centrum tarczy słonecznej. Widoczny ruch materii i uwolnienie CME. Credit: GOES. Po prawej: koronalny wyrzut masy typu full-halo po rozbłysku klasy X1.0 rozprzestrzenia się na pełnych 360 stopniach wokół Słońca - co w związku z pozycją AR3664 na tarczy gwarantuje uderzenie CME w Ziemię pomimo asymetrycznej stuktury. Credit: LASCO 


Zjawisku towarzyszyło pociemnienie koronalne i emisja radiowa typu II około 650 km/sek., a niebawem po jego emisji zdjęcia z koronografu LASCO ukazały piękny koronalny wyrzut masy typu full-halo o asymetrycznej strukturze. Z uwagi na umiejscowienie regionu 3664 niemal w centrum tarczy i najrozleglejszy rodzaj CME osiągający rozpiętość 360 stopni, mamy do czynienia ze zjawiskiem gwarantującym bezpośrednie skierowanie ku Ziemi i nieunikniony impakt w przeciągu 2 do 3 dni.

Z kolei o godz. 12:04 UTC region 3664 wytworzył silny rozbłysk klasy M8.6 o długim czasie trwania ponownie związany z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy bezpośrednio w stronę Ziemi - to drugi CME podążający do nas z niemal centralnie umiejscowionego źródła silnego rozbłysku, który może dogonić poprzednika uwolnionego 7,5 godziny wcześniej lub dotrzeć do Ziemi w krótkim czasie po pierwszym CME wzmacniając i/lub przedłużając efekty geomagnetyczne.

  
Po lewej: rozbłysk klasy M8.6 z regionu 3664. Ruch materii nie jest tu już tak wyraźny po maksimum rozbłysku co w przypadku wcześniejszego zjawiska, ale nadal wyraźnie zwiastujący uwolnienie CME, który z uwagi na pozycję obszaru 3664 ponownie musi być skierowany bezpośrednio ku Ziemi. Credit: SDO. Po środku: niewidziany jeszcze w tym cyklu poziom emisji rentgenowskiej utrzymujący się powyżej M1.0 przez ponad 9 godzin. W takiej sytuacji silne rozbłyski klasy X są kwestią czasu. To pierwsza w tym cyklu sytuacja by poziom tła emisji rentgenowskiej obrał za klasę M stan "zwykły" pomiędzy kolejnymi rozbłyskami wyższych poziomów. Credit: GOES. Po prawej: koronalny wyrzut masy typu full-halo po rozbłysku klasy M8.6. Podobnie jak w przypadku CME z godzin porannych, tak i ten wyrzut posiada bezpośrednie skierowanie ku Ziemi. Credit: LASCO

Model WSA-Enlil agencji NOAA/SWPC prognozuje efekt CME-kanibala i skumulowane uderzenie 10.05 około godz. 21:00 UTC (23:00 CEST), model NASA nieco późniejsze - 11.05 około godz. 06:00 UTC (08:00 CEST). W obu przypadkach modele są zgodne co do bezpośredniego skierowania wyrzutów ku Ziemi i solidny cios główną porcją uwolnionej materii. Sugerowany jest skok gęstości wiatru z dotychczasowych 5 do ponad 40 protonów/cm3 przy skoku prędkości z około 400 do ponad 600 km/sek. Nawet indywidualnie pojedynczy CME z obu dziś uwolnionych niesie potencjał do silnej aktywności geomagnetycznej, cóż więc dopiero mówić po uwzględnieniu możliwości skumulowanego impaktu. Trudno szacować jak oba CME będą na siebie oddziaływały w przestrzeni oraz czy rzeczywiście czeka nas efekt CME-kanibala - dogonienie pierwszego wyrzutu przez drugi i skumulowane uderzenie czy też jednak dwa odrębne impakty występujące w odstępie kilku godzin. Drugi scenariusz mógłby zapewnić dłuższą aktywność geomagnetyczną, choć ostatecznie i tak najwięcej zależeć będzie od siły i kierunku pola magnetycznego wiatru słonecznego, które poznamy dopiero po dotarciu CME do Ziemi. 

  
Po lewej: model WSA-Enlil sugeruje centralny impakt obu skumulowanych CME w Ziemię w piątek 10.05 około 21:00 UTC. Credit: SWPC. Po środku i po prawej: model ISWA prognozuje nieco wolniejszy ruch uwolnionej materii w przestrzeni i możliwość dotarcia do Ziemi dopiero 11.05 około 06:00 UTC, tj. 9 godzin później względem predykcji NOAA. Credit: NASA


Po rozbłysku klasy X1.0 z regionu 3664, który był siódmym tej energii rozbłyskiem od 3 maja i 13. od początku roku już w tym momencie wyrównany został wynik ilości rozbłysków klasy X za cały rok 2023. Od początku maja obserwujemy wyraźny przyrost zjawisk najwyższej klasy, ale nie tylko to jest warte dziś odnotowania. Zjawiskiem nieobserwowanym jeszcze w przebiegu 25. cyklu słonecznego jest przejście poziomu tła emisji rentgenowskiej do klasy M na okres ponad 9 godzin. Odkąd doszło do impulsywnego rozbłysku klasy X1.0 w grupie 3663 o godz. 01:41 UTC, od około godz. 03:15 UTC poziom tła nie opadł poniżej progu M1.0 niemal do godz. 14:00 UTC. Jest to wprawdzie sumaryczny pomiar aktywności wszystkich grup plam widocznych w danym momencie, nie tylko AR3663, nie mniej sytuacja ta robi wrażenie i stanowi dobry punkt wyjścia dla kolejnych rozbłysków klasy X zachodzących w niewielkich interwałach.

Obszar aktywny AR3664 jeszcze do jutra będzie na tyle blisko centralnego południka, by ewentualne rozległe CME miały składową kierowaną ku Ziemi. Pole magnetyczne typu beta-gamma-delta czyni z tego regionu tykającą bombę zegarową gotową do odpalenia kolejnych energetycznych zjawisk. Nie jest więc powiedziane, że skończy się tylko na tych dwóch CME, które są przedmiotem wcześniejszej części tekstu. To także region dobrze widoczny gołym okiem przez sam filtr ND-5 - osoby dysponujące okularami zaćmieniowymi na bazie tego filtra mogą ujrzeć tę grupę plam bez dodatkowego powiększenia.

  
Po lewej i po środku: region 3664 dopiero minął centralny południk i wstąpił w część południowo-zachodnią tarczy. Jeszcze w czwartek jego pozycja będzie na tyle bliska centrum, by rozległe CME po prawdopodobnych rozbłyskach były przynajmniej częściowo kierowane ku Ziemi. Credit: SDO. Po prawej: zapętlone zdjęcia z koronografu LASCO C3 pokazujące obydwa CME typu full-halo po rozbłyskach klasy X1.0 i M8.6 uwolnione bezpośrednio ku Ziemi. Pierwszy CME jest jaśniejszy, gęstszy i powolniejszy pomimo wyższej energii rozbłysku go poprzedzającego, drugi CME zarysowuje się słabiej po godz. 12:00 UTC, ale wyrzucony z wyższą prędkością może "dogonić" poprzednika i przynieść uderzenie skumulowane lub tylko nieznacznie opóźnione po pierwszym impakcie gdyby do połączenia obydwu CME nie doszło. Credit: SOHO. 


Pomimo, że prócz modeli oficjalna prognoza SWPC nie została jeszcze zaktualizowana, możemy mieć pewność, że prognoza uwzględniać będzie co najmniej umiarkowaną burzę magnetyczną kategorii G2, a prawdopodobnie silną G3. Choć dotychczasowa gotowość zorzowa związana z aktywnością regionu 3663 została odwołana, już teraz rozpoczynamy kolejną w związku z oczekiwaniem bezpośrednich uderzeń dwóch CME lub jednego skumulowanego w drugiej części 10 maja lub pierwszej 11 maja. Wraz z rozwojem sytuacji wpis zostanie zaktualizowany.

Pogodowo możemy liczyć na wiele rozpogodzeń, zaś głównym czynnikiem utrudniającym ewentualne obserwacje zórz będzie długość dnia i niewielki przez długi czas stopień pociemnienia nieba. W północnych województwach właśnie wkraczamy w tegoroczny sezon białych nocy i na dobrą sprawę dopiero kilkanaście minut po godz. 22:00 CEST niebo staje się minimalnie pociemnione dla możliwości rejestracji zórz, a niedługo po 02:00 już zbyt jasne. Niezależnie od miejsca obserwacji przypominam o konieczności jak najlepszego wypełnienia odpowiednich warunków aby zwiększyć sobie szanse na obserwacyjny sukces.

AKTUALIZACJA 09.05  12:00 CEST

SWPC wystosowała prognozę silnej burzy magnetycznej kategorii G3 na 11 maja, w związku z czym na oficjalnie możemy mówić o pełnej gotowości zorzowej z wysokim prawdopodobieństwem alarmu wraz z nadejściem weekendu. Sprawdzenie się takiej predykcji i zaistnienie burzy kategorii G3 wiązałoby się z gwarancją poszerzenia zasięgu widoczności zorzy polarnej nad Polskę, zwykle z uwzględnieniem południowych województw. Kiedy jednak nawet minimalny scenariusz zakłada burzę tej aktywności musimy pamiętać, że widełki od "górnej" strony marginesu błędu są nieokreślone i w razie szczególnie sprzyjających cech wiatru słonecznego burza może osiągać wyższą aktywność - analogicznie też w drugim kierunku gdybyśmy mieli doświadczyć wyjątkowego pecha.

Poza opisanymi wyżej zjawiskami, w godzinach popołudniowych 8 maja doszło do erupcji filamentu nieco na wschód od centrum tarczy, której towarzyszyło uwolnienie koronalnego wyrzutu masy. W przeważającej mierze ten CME został skierowany na wschód od linii Słońce-Ziemia, jednak zdjęcia korongoraficzne sugerują możliwość skierowania ku Ziemi bocznej flanki. Wyrzut ten zaistniał po godz. 18:00 UTC, zatem ponad 5 godzin po poprzednim. Nie miał struktury full-halo, dlatego jego dotarcie nie jest przesądzone; możliwe także, że stanie się niewykrywalny na tle innych CME, jakie w naszym kierunku podążają.

Z kolei w godzinach wieczornych doszło do trzeciego tego dnia rozbłysku klasy X - dokładnie o tej samej sile X1.0 z maksimum o 21:40 UTC. Zjawisko było długotrwałe, posiadało podwójne maksimum (drugie M9.7) i uwolniło kolejny wyrzut koronalny typu full-halo bezpośrednio w kierunku Ziemi. Ten trzeci CME full-halo okazał się najgęstszy i najwyraźniejszy (na dole po lewej), jednak został uwolniony ponad 15 godzin po pierwszym, stąd możliwe, że nie zdoła on dogonić poprzedników i uderzy w Ziemię po kilkunastu godzinach od dotarcia pierwszej porcji uderzającego w nas wiatru, przedłużając lub wzmacniając aktywność geomagnetyczną. To piąty CME uwolniony w przeciągu mniej, niż doby w naszym kierunku, a trzeci o strukturze full-halo gwarantującej uderzenie w Ziemię.

Grupa plam 3664 nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i w chwili pisania tej aktualizacji wytworzyła swój następny rozbłysk klasy X - tym razem najsilniejszy klasy X2.2 z maksimum o godz. 09:13 UTC. Bardzo możliwe, że i temu rozbłyskowi towarzyszy CME, ale przekonamy się o tym za kilka godzin wraz z napływem zdjęć koronograficznych. Byłby to szósty CME od wczorajszego poranka, który już zdecydowanie nie miałby szans dogonić pozostałych, docierając do Ziemi dzień po poprzednikach.

  
Po lewej: najwyraźniejszy jak dotąd CME typu full-halo po rozbłysku klasy X1.0 z 8 maja o godz. 21:40 UTC. Materia rozprzestrzenia się na 360 stopniach wokół Słońca co gwarantuje uderzenie wyrzutu w Ziemię. Jego uwolnienie nastąpiło jednak około 15 godzin po pierwszym CME full-halo z porannego rozbłysku klasy X1.0, dlatego możliwe, że nie zdąży on dotrzeć do swoich poprzedników by dać uderzenie skumulowane - możliwe, że impakt nadejdzie pewien czas po uderzeniu pierwszych CME. Credit: SOHO. Po środku: CME po erupcji filamentu z godzin popołudniowych. Ten wyrzut wydaje się w głównej mierze uwolniony na wschód od linii Słońce-Ziemia, ale możliwa jest niewielka składowa korzystnie ukierunkowana wobec Ziemi. W przypadku tego CME może jednak okazać się trudne jego wykrycie w porównaniu z napływem znacznie bardziej okazałych wyrzutów przed i po nim. Credit: SOHO. Po prawej: o ile prognoza modelu WSA-Enlil podtrzymuje impakt CME-kanibala 10.05 około 21:00 UTC, o tyle szczyt gęstości wiatru przesuwa do 11.05 do 01:00 UTC (03:00 CEST) modelując ją nawet na poziomie 100 protonów/cm3, co jeszcze w tym cyklu słonecznym się nie zdarzyło. Warto jednak mieć tu ograniczone zaufanie, gdyż w przypadku większej ilości erupcji model często nie radzi sobie tak dobrze, jak przy pojedynczych CME uwalnianych ku Ziemi. Credit: SWPC


I bez niego najnowsza aktualizacja modelu SWPC robi wrażenie. Po uwzględnieniu kolejnych CME opisywanych w tej aktualizacji, model WSA-Enlil prognozuje wraz z uderzeniem CME-kanibala wzrost gęstości wiatru słonecznego z codziennych 1-5 do około 100 protonów/cm3 i prędkości wiatru do 800 km/sek. wraz z napływem kolejnych warstw CME. Ilość erupcji uwolnionych ku Ziemi staje się na tyle pokaźna, że trzeba tu zachować zdrowy sceptycyzm, gdyż w przypadku tego modelu nawet dwa wyrzuty koronalne bywały często sytuacją ponad możliwości prognostyczne, cóż dopiero w przypadku 4 czy 5 wyrzutów. W dalszym też ciągu model sugeruje efekt kanibala nawet uwzględniwszy CME z wieczornego rozbłysku klasy X1.0, co wydaje się bardzo mało prawdopodobne z uwagi na zbyt długi już czas dzielący poszczególne zdarzenie.

Prawdopodobne, że pierwsze 1-2 wyrzuty koronalne ulegną skumulowaniu, natomiast niekoniecznie 3, 4 czy 5 uwolnione znacznie później, także z powodu różnic prędkości poszczególnych erupcji. Bez względu na to na ile model się wyłoży i ile jeszcze region 3664 emocji nam zafunduje będąc wciąż niedaleko centrum tarczy i mogąc emitować kolejne silne rozbłyski z CME ku Ziemi, bez ogródek można stwierdzić, że jesteśmy w pierwszej od czasów 23. cyklu aktywności słonecznej sytuacji, gdy w naszym kierunku zmierza tak pokaźna ilość wyrzutów koronalnych, w tym o największej rozpiętości typu full-halo uwolnionych po energetycznych rozbłyskach i nie powinno być zaskoczeniem, jeśli rzeczywista aktywność geomagnetyczna zostawi daleko w tyle oficjalną prognozę ograniczającą się do zaledwie silnej burzy magnetycznej kategorii G3. Naprawdę naładujmy baterie i wyczekujmy rozpogodzeń - przed nami weekend z potencjalnie najciekawszym wydarzeniem pogody kosmicznej od dwóch cykli słonecznych.

AKTUALIZACJA 09.05  20:00 CEST

Wspomniany w poprzedniej aktualizacji rozbłysk klasy X2.2 z maksimum 09.05 o godz. 09:30 UTC wygenerował najpotężniejszy z dotychczasowych koronalny wyrzut masy typu full-halo uwolniony bezpośrednio w kierunku Ziemi. CME typu full-halo widoczne na koronografach LASCO i COR2A jest nie tylko największe gabarytowo i największe pod względem gęstości, ale także wyrzucone z największą energią - prędkość początkowa wg systemu CACTUS wyniosła 1736 km/sek., średnia 932 km/sek. Oznacza to z dużym prawdopodobieństwem, że wyrzut powinien bez trudu dogonić poprzedników - CME#3 i #4 ze środowego wieczoru i uderzyć w Ziemię już w nocy z 10 na 11 maja. Wyrzutów z rozbłysków klasy X1.0 i M8.6 z 8 maja najpewniej nie zdąży dogonić, gdyż od pierwszego już nad ranem miną dwie doby i można spodziewać się impaktu, więc nawet jeśli efekt kanibala zaistnieje, i tak powinniśmy odnotować co najmniej dwa wyraźne uderzenia (lub więcej jeśli jednak kumulowanie poszczególnych wyrzutów nie przebiegnie według modelu). Obszar aktywny 3664 w dalszym ciągu posiada potencjał emisji silnych rozbłysków i CME - jeszcze te jutrzejsze (o ile wystąpią) będą miały szansę na korzystne uwalnianie wobec Ziemi, choć szanse na skierowanie bezpośrednie będą malejące. W chwili pisania tej aktualizacji wytworzył on drugi dzisiaj rozbłysk klasy X - dokładnie X1.1 z maksimum o godz. 17:44 UTC - jeśli i to zjawisko wytworzy CME, będzie to siódmy wyrzut koronalny uwolniony ku Ziemi od wczorajszego ranka i potencjalnie piąty full-halo o bezpośrednim skierowaniu.

Mamy zatem cztery pięć* najrozleglejszej struktury CME typu full-halo uwolnionych bezpośrednio ku Ziemi oraz dwa CME z możliwymi bocznymi flankami, które wydają się być jednak niczym wobec piątki wspomnianych kolosów uwolnionych kolejno w energetycznych rozbłyskach klasy X1.0, M8.6, X1.0, X2.2 i X1.1. Szturm jaki nas czeka najprawdopodobniej przewyższy wszystkie burze magnetyczne, jakie obserwowaliśmy w 24. i dotychczasowym przebiegu 25. cyklu aktywności słonecznej - nawet w ramach intensywnego 23. cyklu nieczęste były sytuacje, by Ziemia znajdywała się na celowniku nie jednego ani nawet dwóch, ale aż czterech wyrzucanych w nieco ponad dobę najrozleglejszych CME przemieszczających się centralnie ku naszej planecie. Kiedy tak się stawało aktywność geomagnetyczna była zwykle rozpędzana do krańca skali.

Wspominałem już o tym na fejsbukowym profilu, ale warto dodać tę ciekawostkę również i tutaj - nadchodzący zorzowy weekend przypada niemal dokładnie w 19. rocznicę jednej z ostatnich i krótkotrwałych burz magnetycznych kategorii G5 (15.05.2005), po której wystąpiły one już tylko dwukrotnie, w sierpniu i wrześniu tego samego roku. Bez względu na to, co przyniesie najbliższe kilkadziesiąt godzin jeszcze nigdy po 2005 roku nie byliśmy tak blisko ponownego rozwoju aktywności geomagnetycznej na skalę ekstremalną - jeśli szczęście nam dopisze i w efekcie kumulacji takiej ilości wyrzutów koronalnych uwolnionych bezpośrednio ku Ziemi burza osiągnie krańcową kategorię aktywności, zorze polarne mogą się stać zjawiskiem o skali globalnej. W tym momencie SWPC podwyższa minimalną prognozę do ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4, co jest pierwszą taką sytuacją po 23. cyklu słonecznym. Przy takiej kumulacji CME trudno jednak zakładać scenariusz inny od ekstremalnego.

*Krótkie uzupełnienie 21:30 CEST: Pierwsze 3 zdjęcia jakie dopiero napłynęły z koronografu COR-2 sondy STEREO-A po rozbłysku klasy X1.1 z 17:44 UTC potwierdzają zaistnienie CME typu full-halo skierowanego ku Ziemi. Gęstsza część wydaje się mieć dominantę zachodniego skierowania, jednak pełna otoczka 360 stopni jest ewidentna pomimo gorszej perspektywy na Słońce, niż w przypadku SOHO, co stwarza gwarancję uderzenia w Ziemię. Z kolei zdjęcia korony ukazują pociemnienie koronalne sugerujące jeszcze szybszą prędkość erupcji od poprzedniej. To piąty CME typu full-halo jaki został właśnie wyrzucony prosto ku Ziemi od wczorajszego poranka! Zbyt wcześnie szacować czas podróży, ale wstępie powinien uderzyć w drugiej połowie 11.05, o ile nie dogoni poprzednika przynosząc kolejne skumulowane uderzenie.

 
Po lewej: rozbłysk klasy X2.2 w regionie aktywnym 3664 z 09.05.2024. w długości fali 131 angstremów. Widoczny moment uwolnienia CME z wysoką prędkością. Credit: GOES. Po prawej: koronalny wyrzut masy typu full-halo w efekcie rozbłysku klasy X2.2 został uwolniony bezpośrednio w kierunku Ziemi. Z uwagi  na najwyższą prędkość erupcji na tle poprzednich, ten CME powinien bez trudu dogonić przynajmniej dwóch poprzedników i dotrzeć do Ziemi już z 10 na 11 maja. Credit: SOHO 
  
Po lewej: najnowsza aktualizacja modelu WSA-Enlil prognozuje kilka impaktów w noc z 10 na 11 maja. Pierwsze CME mają się skumulować tworząc tzw. efekt kanibala z możliwym wzrostem gęstości wiatru powyżej 80 protonów/cm3 i prędkości do około 700 km/sek., następnie uderzenie kolejnego ze wzrostem prędkości do 800 km/sek. i na koniec CME z rozbłysku klasy X2.2 który uderza 11.05 około 16:00 UTC. Przy tak skomplikowanej sytuacji traktujmy modele raczej jako ciekawostkę, niż trafne narzędzie prognostyczne. Credit: SWPC. Po środku i po prawej: model ISWA prognozuje uderzenie CME z rozbłysku klasy X2.2 11.05 około godz. 06:00 UTC. Dałoby to czas podróży około 44 godzin. Credit: NASA


AKTUALIZACJA 10.05.2024  14:40 CEST

Dzisiaj o godz. 06:54 UTC region 3664 wytworzył swój najsilniejszy jak dotąd rozbłysk klasy X3.9 połączony z koronalnym wyrzutem masy typu full-halo posiadającym co najmniej przyzwoitą składową wymierzoną w Ziemię. Model nie został jeszcze opracowany, ale wydaje się, że impakt powinien nadejść w ciągu 48 godzin. Zdjęcia z LASCO i STERO-A pokazują już pewne odchylenie głównej części CME na południowy zachód, co jest bezpośrednio związane z ruchem obrotowym Słońca i zmierzaniem regionu 3664 coraz bliżej zachodniej krawędzi, jednak pełna otoczka uwolnionej materii wokół tarczy słonecznej wciąż stwarza gwarancję wymierzenia w Ziemię tego wyrzutu.

  
Po lewej: CME typu full-halo po rozbłysku klasy X1.1 z 09.05.2024 z maksimum o godz. 17:44 UTC. Credit: SOHO Po środku i prawej: CME typu full-halo po rozbłysku klasy X3.9 z 10.05.2024 r. z maksimum o godz. 06:54 UTC z perspektywy SOHO i STEREO. To szósty od dwóch dni CME o najrozleglejszej strukturze, który ma skierowanie ku Ziemi. Credit: SOHO/STEREO.


Podobnie rzecz się ma z CME uwolnionym w wieczornym rozbłysku klasy X1.1 - tego wydarzenia modele również nie uwzględniły jeszcze w prognozie, natomiast na podstawie systemu CACTUS i zmierzonej średniej prędkości erupcji 1041 km/sek. można w przybliżeniu szacować przybycie w drugiej połowie soboty/pierwszej części niedzieli. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że wczorajszy wyrzut (piąty typu full-halo) i dzisiejszy (szósty) połączą się przynosząc skumulowane uderzenie w środkowej części weekendu/drugiej połowie wzmacniając lub przedłużając wcześniejszą aktywność geomagnetyczną. Nagranie obrazujące ostatnie CME z zaledwie 2 dni na poniższym materiale. Pierwszy ruch w aktywności geomagnetycznej powinien nastąpić już niebawem. Około 06:00 minęły dwie doby od uwolnienia pierwszego CME full-halo w rozbłysku klasy X1.0 z poranka 8 maja. O tym czy pierwsze wyrzuty zdążyły się połączyć czy będą docierać jeden po drugim powinniśmy zacząć się przekonywać już w najbliższych godzinach.



AKTUALIZACJA 16:40 CEST
Rozpoczęła się słaba burza radiacyjna poziomu S1. Rosnący strumień niskoenergetycznych protonów poprzedzających front koronalnego wyrzutu masy (lub wyrzutów, o ile zdołały się połączyć) przekroczył próg słabej burzy S1 o godz. 13:40 UTC, co jest dobrym znakiem świadczącym o zbliżającym się uderzeniu CME. Nie niesie ona żadnych zagrożeń, mogą występować drobne zaburzenia sygnałów radiowych na wysokich częstotliwościach (HF) w strefie okołobiegunowych szerokości geograficznych. Rośnie także strumień protonów rejestrowanych przez sondę ACE w punkcie Lagrange'a L1 (wraz z DSCOVR) skąd najwcześniej dowiemy się o uderzeniu CME. W ostatnich minutach napływ cząstek odbywa się nieco bardziej dynamicznie, niż we wcześniejszych godzinach, co zwykle zwiastowało napływ wyrzutu koronalnego w czasie do około 6 godzin. Warunki wiatru słonecznego pozostają bardzo wyciszone. Natężenie całkowite pola magnetycznego (Bt) wynosi zaledwie 2nT, przy neutralnym skierowaniu (Bz) pola między -1 a +1nT, co obecnie napływający na Ziemię wiatr czyni kompletnie pozbawionym zdolności wpływu na aktywność geomagnetyczną. Gęstość jest umiarkowana w pobliżu 10 protonów/cm3, prędkość około 450 km/sek. Wraz z uderzeniem CME wszystkie z tych parametrów powinny ulec jednoczesnemu nasileniu, które - miejmy nadzieję - okaże się bardzo intensywne.

AKTUALIZACJA 17:50 CEST
Pierwszy impakt tuż tuż. Front wyrzutu uderzył już nieodległą od Ziemi sondę STEREO-A, która rejestruje znaczące nasilenie wiatru. Natężenie pola magnetycznego (Bt) wzrosło z dotychczasowych ~5 do około 50nT przy silnym południowym skierowaniu (Bz) pola podchodzącym do -40nT. Wkrótce wyrzut powinien osiągnąć sondy DSCOVR i ACE w punkcie Lagrange'a L1 będące raptem 1,5 mln od Ziemi, co następnie dla wiatru słonecznego stanowi około 20-60 minut drogi do naszej planety, zależnie od prędkości z jaką się przemieszcza. Wstępny obraz skoku parametrów na STEREO-A pola magnetycznego zwiastuje potężne uderzenie, choć zmiany w gęstości i prędkości są umiarkowane - być może będzie to dopiero zewnętrzna powłoka, a nie zasadnicza część wyrzutu. W punkcie L1 jeszcze spokojnie: Bt=3nT, Bz+2nT, przy gęstości poniżej 10p/cm3 i prędkości około 460 km/sek.

AKTUALIZACJA 18:40 CEST

Impakt. Sondy DSCOVR i ACE rejestrują skokową zmianę warunków wiatru słonecznego w punkcie Lagrange'a L1, jeszcze korzystniejszą niż zanotowało STEREO-A, bo dotykającą także znacznego wzrostu prędkości. Natężenie całkowite (Bt) wzrosło do ponad 45nT, skierowanie pola (Bz) południowe, przy początkowym szoku około -28nT, przy skoku gęstości powyżej 25p/cm3 i skoku prędkości do ponad 720 km/sek. Pod względem głównego parametru jest to już w tym momencie największe nasilenie wartości pola magnetycznego w 25. cyklu słonecznym. O ile kierunek pola magnetycznego utrzyma się na dotychczasowych wartościach po dotarciu CME do Ziemi, aktywność geomagnetyczna od początku uzyska duży zastrzyk paliwa do gwałtownego rozwoju.

Impakt w punkcie L1. Trudno jednak przypisywać zmianę warunków konkretnemu CME - są to parametry osiągalne zarówno przez pojedynczy wyrzut jak i skumulowanie słabszych. Credit: ACE
W międzyczasie oczekując na rozwój sytuacji, NASA zaktualizowała model po dzisiejszym rozbłysku klasy X3.9. CME typu full-halo zostało wyrzucone bardziej w zachodnim już kierunku, ale porcja wymierzona w Ziemię nadal jest wyraźna. Uderzenie model wylicza na niedzielę 12.05 około godz. 18:00 UTC (20:00 CEST) +/-6 godzin.

19:10 CEST: Właśnie przekroczyliśmy próg słabej burzy magnetycznej kategorii G1.

19:20 CEST: Już przekroczyliśmy próg umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2. Parametry nieco osłabły po pierwszym szoku, ale wciąż zwiastują gwałtowny rozwój aktywności.

19:24 CEST: Burza rozpoczyna się gwałtowniej, niż da się dodać aktualizację: przekroczyliśmy próg silnej burzy magnetycznej kategorii G3. To już kategoria gwarantująca widoczność zorzy polarnej z Polski, często także od naszych południowych sąsiadów.

19:35 CEST: Główny parametr natężenia całkowitego pola magnetycznego przekracza 48nT bijąc kolejny rekord tego cyklu, przy bardzo silnie południowym Bz -39nT i prędkości powyżej 700 km/sek. W tej sytuacji przekroczenie kolejnego progu aktywności burzy musi być kwestią minut.

19:45 CEST: O godz. 19:39 rozpoczęła się 4. w tym cyklu słonecznym, a druga w tym roku ciężka burza magnetyczna kategorii G4. Natężenie całkowite (Bt) osiąga już 49nT, silnie południowy kierunek Bz dochodzi do -46nT. Takich wartości obydwu parametrów nie obserwowaliśmy od 23. cyklu słonecznego. Mamy też już umiarkowaną burzę radiacyjną poziomu S2 związaną z rosnącym napływem strumienia protonów, najpewniej poprzedzających kolejny CME.

19:55 CEST: Całkowite natężenie pola magnetycznego wiatru słonecznego przekroczyło próg 50nT i wynosi 53nT. Potencjał nacierającego na Ziemię wiatru do wzburzania aktywności geomagnetycznej wzrósł obecnie do najwyższego poziomu od 2005 roku.

20:30 CEST: ALARM ZORZOWY. Nad Polską rozpoczyna się zmrok. Obserwatorzy wschodniej połowy kraju mający dostęp do rozpogodzeń powinni być w każdym najbliższym momencie gotowi do rejestracji zorzy, która bezsprzecznie obejmuje zasięgiem widoczności nasz kraj. Okresowe wahania w parametrach Bt/Bz są bezskuteczne w tłumieniu aktywności geomagnetycznej, a dominacja korzystnych wartości Bt/Bz 48nT/-43nT przez ostatnie pół godziny w punkcie sondy DSCOVR za pewien czas po dotarciu do Ziemi musi obrodzić intensywną zorzą nad naszymi szerokościami. Obecnie rejestrowane jest drobne obniżenie aktywności burzy do silnej kategorii G3, ale wobec wspomnianych parametrów niebawem powinna ona wrócić na wcześniejszy poziom kategorii G4.

21:15 CEST: Powracamy do burzy magnetycznej kategorii G4.

21:50 CEST: Przed nieco ponad godziną sonda STEREO-A odnotowała kolejny skok natężenia pola magnetycznego wiatru do około 80nT połączony z krótkotrwałym silnym odbiciem skierowania pola na północne. O ile ta druga część zdania może wybrzmiewać pesymistycznie dla obserwatorów, o tyle jeśli sondy DSCOVR i ACE w punkcie L1 za pewien czas odnotują porównywalnej siły impakt, będzie to znaczne przewyższenie wartości natężenia całkowitego pola magnetycznego nawet w porównaniu do burz magnetycznych kategorii G5 przełomu października i listopada 2003 roku, (kiedy to parametr ten wzrósł do 68nT przy Bz -54nT). Interesujące będzie przekonanie się jak duże znaczenie w tłumieniu burzy będzie miała ewentualna dominacja północnego Bz w chwili impaktu i pewien czas po nim przy tak radykalnym nasileniu pola magnetycznego. Pocieszeniem jest obserwowany przez STEREO-A powrót do skierowania południowego pola magnetycznego po kilkudziesięciu minutach, co przy otwarciu możliwości jeszcze silniejszego obniżenia Bz otworzyć nam może furtkę do burzy magnetycznej najwyższej kategorii.

21:55 CEST: Czytelnicy raportują pierwsze obserwacje zorzy polarnej na jeszcze rozświetlonym niebie: Dąbrówka k. Białegostoku | Ilkowice, okolice Tarnowa | Podhale | Okolice Suwałk | Bartoszyce (Warmia) | Ełk (centrum miasta) | Radłów k. Tarnowa | centrum Katowic (!) | Sokółka na Podlasiu | Ochaby, śląskie | Środa Wielkopolska | Praga (Czechy) |  więcej w dyskusji

22:30 CEST: Warunki pozostają stabilne, natężenie pola magnetycznego przekracza 30nT, skierowanie Bz południowe około -30nT przy prędkości ponad 700 km/sek. i gęstości zwiększonej z dotychczasowych 10 do obecnie 45 protonów/cm3. Te parametry będą w dalszym ciągu skutkować bardzo intensywnymi zorzami polarnymi w miejscach z rozpogodzeniami. Dobra kondycja burzy magnetycznej kategorii G4 na najbliższy czas jest zabezpieczona. Aktualny owal zorzowy modelu OVATION pochłania całą Polskę i większość Europy Środkowej.

23:50 CEST: Drugi impakt CME. Sondy DSCOVR i ACE w punkcie Lagrange'a L1 rejestrują skokową zmianę warunków wiatru słonecznego na kształt tej odnotowanej przez STEREO-A, wspomnianej przed dwiema godzinami. Uderzenie jest jeszcze potężniejsze. Nasilenie natężenia pola magnetycznego wiatru słonecznego w drugim wyrzucie wzrosło do 73nT i dalej rośnie, co jest wartością wyższą, niż w CME który poprzedził burzę magnetyczną kategorii G5 z 28 października 2003 roku. Słabiej kształtuje się prędkość i gęstość, ale jeżeli kierunek pola magnetycznego "skorzysta" z zaistniałej możliwości obniżenia się do -70nT, burza najwyższej kategorii może się stać realnym wariantem.

AKTUALIZACJE 11.05.2024

01:30 CEST: Za interwał 21:00-00:00 UTC oficjalny uśredniony indeks Kp globalnie został sklasyfikowany na poziomie 8,67 w 9-cio stopniowej skali - od trzech godzin ocieramy się o włos o burzę kategorii G5 zbliżając się do niej na największą od 2005 roku skalę i doświadczając wydarzenia strącającego z pozycji lidera wszystkie burze magnetyczne minionych 19 lat. Całkowite natężenie pola magnetycznego osiąga 74nT, skierowanie po krótkim epizodzie wartości dodatnich (północny) powraca na korzystny południowy, około -30nT, co podtrzyma aktywność geomagnetyczną w najbliższych godzinach.

Zorze polarne obserwowane są nawet z obszaru Włoch, nad Polską zaś przed kilkunastoma minutami zajmowały cały nieboskłon. Przekonałem się o tym także ja, piszący te słowa, wykonując testowe kadry na tonące w chmurach niebo w kierunku... południowym (!) na jakim zorzę można było zarejestrować... w warunkach miejskich (!). Dla czytelników niepocieszonych obecną sytuacją z powodu zachmurzenia w konkretnych miejscowościach - za nami dwa uderzenia CME, z całej serii jaka nas czeka. Niektóre wyrzuty koronalne zostały uwolnione dopiero wczoraj i dziś, więc czeka je jeszcze minimum kilkanaście godzin wędrówki do Ziemi. Trudno orzec ile jeszcze impaktów zaobserwujemy, nie da się też odpowiedzieć czy dwa dotychczasowe uderzenia były odrębnymi CME czy efektem pewnego ich skumulowania. Pewne jest, że podobnych emocji następnej nocy powinno być również pod dostatkiem.

Nic nie wskazuje na to, aby do nieodległego już świtu sytuacja uległa pogorszeniu, dlatego osoby mające szczęście już dziś i znajdujące się pod pogodnym niebem powinny wykorzystać sytuację do maksimum, a po świcie jak najlepiej się zregenerować przed kolejną nocą.

01:35 CEST: To musiało w końcu nastąpić. Historia na naszych oczach. 11 maja 2024 roku o godz. 00:54 CEST rozpoczęła się ekstremalna burza magnetyczna kategorii G5. Pierwszy raz od września 2005 roku globalny indeks Kp osiąga wartość 9 na 9. Zorza polarna staje się zjawiskiem globalnym na skalę największą od czasów fazy schyłkowej 23. cyklu słonecznego.

AKTUALIZACJA 11.05.2024 10:40 CEST

Ekstremalna burza magnetyczna trwa w najlepsze - zorza polarna dotarła nawet... nad Florydę (!) w USA. Warunki wiatru słonecznego nie wykazują jak na razie oznak kolejnych uderzeń CME, jednak niewykluczone że ta skrajnie rozpędzona aktywność geomagnetyczna jest efektem napływu kolejnych wyrzutów, jakie nikną na tle obserwowanych warunków nie powodując już ich nasilenia, lecz przedłużają stan dotychczasowy. Od 15 godzin mamy stan burzy, która nawet w minimum nie schodzi aktywnością poniżej ciężkiej kategorii G4. Jeśli tym razem szczęście dopisze nam w 100%, być może doświadczymy powtórki sytuacji przełomu października i listopada 2003 z dwiema nocami o ekstremalnej burzy magnetycznej pod rząd.

Wciąż istnieje szansa na kolejne impakty wywołane przez CME, jakie swoją podróż do Ziemi rozpoczęły dopiero w czwartek i piątek. Zaktualizowany model WSA-Enlil uwzględnia już wyrzuty koronalne z rozbłysków klasy X1.1 z wieczoru 9 maja i X3.9 z poranka 10 maja prognozując nadejście kolejnego CME-kanibala w noc z 11/12.05 około 00:00 UTC. Nawet tylko częściowe sprawdzenie się tej prognozy powinno zaowocować wznowieniem lub przedłużeniem ekstremalnej aktywności geomagnetycznej kategorii G5 - prognozowany jest kolejny skok gęstości wiatru do ponad 60p/cm3 i prędkości, tym razem już do ponad 800 km/sek. Możemy tylko puszczać wodze fantazji i gdybać, czy rozpoczęta wczoraj burza magnetyczna okaże się jeszcze dłuższą niż słynne burze października i listopada 2003, ale wiele na to wskazuje. Kolejne wyrzuty czekające w kolejce i docierające do Ziemi po tak ekstremalnym wzburzeniu magnetosfery będą miały w pewnym sensie ułatwione zadanie dla kolejnego potężnego wzburzania warunków na podobieństwo sytuacji sprzed 21 lat.

Nad ranem doszło dziś również do najsilniejszego jak dotąd rozbłysku w grupie 3664, która o godz. 01:23 UTC wygenerowała rozbłysk klasy X5.8 z koronalnym wyrzutem masy. Na zdjęciach z koronografu COR2 sondy STEREO-A widoczna jest struktura full-halo, jednak nie ulega wątpliwości, że obfita część tego CME minie Ziemię od zachodu. Wciąż jednak istnieje szansa na napłynięcie flanki wschodniej tego wyrzutu, która po dokonaniach swoich poprzedników może okazać się wystarczająca dla przedłużenia lub wzmocnienia aktywności geomagnetycznej. Obecne warunki wiatru słonecznego to spełnienie marzeń wszystkich miłośników tematu - natężenie całkowite pola magnetycznego przekracza 40nT, przy silnie południowym skierowaniu (Bz) około -38nT i prędkości powyżej 720 km/sek. Po minionej nocy, jak i przy w obecnych warunkach magnetosfera jest wzburzona najsilniej od 21 lat i nie ma żadnych zwiastunów zwiastujących rychłe zmiany. Nie zapomnijcie podładować baterii po minionej nocy, bo kolejna najpewniej znów będzie nieprzespana - a najpewniej dwie najbliższe.

 
Po lewej: najnowsza odsłona modelu WSA-Enlil prognozuje uderzenia kolejnych CME z 9 i 10 maja w noc z 11 na 12 maja, częściowo w formie CME-kanibala i skumulowane uderzenie na podobieństwo tego z wieczoru piątkowego. Sugerowany skok warunków daje nadzieję na wznowienie lub przedłużenie ekstremalnej aktywności geomagnetycznej po dotarciu tych wyrzutów. Credit: SWPC. Po prawej: obecne warunki wiatru słonecznego z godz. 10:40 CEST z sondy ACE to coś, na co czekaliśmy od dwóch cykli słonecznych. Potężne natężenie pola magnetycznego i równie imponujące utrzymywanie się składowej Bz przy silnie południowym skierowaniu to nieustanna "kroplówka" paliwa dla aktywności geomagnetycznej wlewana w magnetosferę. Credit: SWPC

13:50 CEST: Powracamy do kategorii G5 osiągniętej ponownie o 11:28 UTC. Nawet o połowę obniżone wartości kluczowych parametrów względem godzin nocnych wystarczają obecnie do utrzymania ekstremalnej aktywności burzy - natężenie pola magnetycznego wynosi obecnie około 25nT, przy południowym skierowaniu (Bz) około -20nT i prędkości dochodzącej już do 770 km/sek. - być może ten wzrost prędkości jest efektem uderzenia następnego CME, choć niska gęstość poniżej 5p/cm3 zdaje się temu przeczyć. Miniona noc przyniosła zorze polarne nad szerokości zwrotnikowe - barwne zjawisko dotarło nad Florydę, Meksyk, Indie czy... Namibię w Afryce po 20. stopień szerokości geograficznych przekraczając zasięgiem widoczności nawet Zwrotnik Koziorożca. Burza ma wymiar globalny.

 
Animacja z LASCO C2/C3. Większość CME z nocnego rozbłysku klasy X5.8 wg modelu NASA zmierzyć ma na zachód względem układu Słońce-Ziemia. Agencja SWPC jeszcze nie dokonała analizy tego wyrzutu. W tym przypadku jednak można liczyć na dotarcie co najmniej przyzwoitej bocznej flanki, zaś po dotychczasowym wzburzeniu magnetosfery nawet taki niewielki fragment może okazać się wystarczający do przedłużenia aktywności geomagnetycznej. Credit: SOHO

CME z nocnego rozbłysku klasy X5.8 wg systemu CACTUS został sklasyfikowany jako full-halo z prędkością początkową erupcji nieco powyżej 2000 km/sek i średnią nieco ponad 1000 km/sek. Podczas gdy większość głównej porcji wyrzutu została uwolniona w zachodnim kierunku, część skierowana ku Ziemi powinna wystarczyć dla odnotowania uderzenia lub przedłużenia wcześniejszych burzowych warunków, o ile dotrze do nas zanim obecna burza wygaśnie. Z kolei o godz. 11:44 UTC doszło do drugiego dziś rozbłysku klasy X - tym razem X1.5, oczywiście z regionu aktywnego 3664 będącego już blisko zachodniej krawędzi tarczy słonecznej. Na razie za wcześnie by potwierdzić uwolnienie CME, ale gdyby wyrzut zaistniał i okazał się podobnie rozległy jak z nocnego rozbłysku klasy X5.8, niewykluczone, że będzie posiadał jakąś składową wymierzoną w naszym kierunku.

17:40 CEST: Do rozbłysków klasy X5.8 i X1.5 region aktywny 3664 dorzucił M8.8 z maksimum o godz. 15:25 UTC. Na razie nie widać oznak uwolnienia CME, ale minęło jeszcze zbyt mało czasu od zjawiska, stąd niemal brak obrazów po rozbłysku. Przekroczyliśmy też pełną dobę nieustannego trwania burzy magnetycznej. 8 pełnych epizodów globalnie przeliczanego indeksu Kp za nami - w tym 3 (9 godzin) z kategorią G5. Zaktualizowany model od NASA sugeruje możliwość uderzenia Ziemi skrajną flanką CME z rozbłysku klasy X5.8 13.05 około godz. 12:00 UTC.

19:40 CEST: Obserwujemy powolne lecz konsekwentne powracanie do bardziej codziennych wartości wiatru słonecznego, mimo że burza magnetyczna utrzymuje swoją aktywność na poziomie bardzo wysokiej kategorii G4. Całkowite natężenie pola magnetycznego (Bt) obniżyło się aktualnie do 10nT, przy przejściu skierowania (Bz) na nieznacznie północne, prędkość powyżej 820 km/sek. Rejestrowane obecnie parametry wiatru w żadnej mierze nie byłyby wystarczające dla tak aktywnej burzy gdyby nie wcześniejsze wzburzenie magnetosfery na skalę ekstremalną, która po szoku z minionych godzin potrzebuje znacznie więcej czasu na uspokojenie. Można oczekiwać, że aktywność zórz polarnych także będzie wygasać powolniej, niż zwykle, przynajmniej do czasu nadejścia uderzeń kolejnych CME. Nadal znajdujemy się dobrych kilka godzin przed czasem sugerowanym przez modele dla dotarcia następnych wyrzutów koronalnych, tak więc aktualne obniżanie parametrów powinno mieć charakter jedynie tymczasowy.


20:20 CEST: Impakt. Sondy DSCOVR i ACE rejestrują ponowny skok parametrów wiatru słonecznego sugerujący uderzenie następnego wyrzutu koronalnego. Natężenie pola magnetycznego (Bt) wzrosło z 8 do 20nT, prędkość z 820 do oscylującej w pobliżu 900 km/sek., co już w tym momencie stanowi rekord prędkości w ramach 25. cyklu słonecznego. Główne parametry Bt/Bz nie są jeszcze tak okazałe jak wczoraj, jednak przy takim skoku prędkości i po dotychczasowym szoku mogą okazać się wystarczające dla utrzymania przynajmniej silnej/ciężkiej burzy G3-G4, o ile tylko skierowanie pola powróci do wcześniejszych wartości. Jednocześnie SWPC wystosowała niezwykle rzadko wydawaną prognozę ekstremalnej burzy magnetycznej kategorii G5 na 12 maja w związku z oczekiwanymi kolejnymi uderzeniami CME, w tym po dzisiejszym rozbłysku klasy X5.8, sugerując znacznie wcześniejsze przybycie w porównaniu do poprzednich wyrzutów, czemu trudno się dziwić zważywszy na fakt, że dzisiejszy CME został uwolniony z najwyższą z dotychczasowych prędkości.

21:00 CEST: Skierowanie pola magnetycznego powraca do pożądanych przez nas wartości ujemnych (południowy), obecnie około -15nT, prędkość wzrosła do 920 km/sek. Wieczór zaczyna się bardzo obiecująco, choć w początkowych etapach po impakcie można oczekiwać wahań parametru Bz.

22:00 CEST: Obserwujemy ponowny zwrot kierunku Bz ku północy, chociaż globalnie rejestrowana jest obecnie silna burza magnetyczna kategorii G3. Po wstępnym obiecującym szoku wiatr na nowo staje się niesprzyjający rozwojowi aktywności zórz. Na tę chwilę brak raportów z Polski.

22:30 CEST: Pojawiają się pierwsze relacje z obszaru Polski. Póki co zorza polarna jest bardzo subtelna w porównaniu z wczorajszymi warunkami, ale zaczyna być rejestrowalna nad północnym horyzontem mimo niewygórowanych parametrów wiatru słonecznego.

23:30 CEST: Zorza polarna pozostaje dostępna z obszaru Polski. Okresowo jest widoczna gołym okiem, w innych momentach tylko fotograficznie. Dziś dominuje w postaci kurtyn i filarów wybijających się z północnego horyzontu do około 30 stopni wysokości. W zamian za niższą intensywność względem minionej nocy, z uwagi na wysoką prędkość wiatru kilka sekund ekspozycji już ujawnia wyraźny ruch i dynamikę poszczególnych filarów. Opis na podstawie prowadzonej aktualnie obserwacji. Obecnie burza magnetyczna waha się między kategorią G2-G3.

01:20 CEST: Warunki systematycznie słabną; subtelna zorza polarna pozostaje w zasięgu fotograficznym, ale wymaga kilkudziesięciu sekund ekspozycji dla uwydatnienia zarysów filarów z jednolitego tła purpury przebijającego z północnej strony nieba, podczas gdy wizualnie jest zjawiskiem niedostrzegalnym. Burza magnetyczna utrzymuje aktywność na umiarkowanym/silnym poziomie, jednak w tym momencie jest tylko echem nocy poprzedniej.

W niedzielę 12 maja powinniśmy zaobserwować uderzenia ostatnich z serii wyrzutów koronalnych uwolnionych ku Ziemi w rozbłyskach klasy X1.1, X3.9 i X5.8 - SWPC w najnowszej odsłonie swojego modelu prognozuje uderzenia lub skumulowane uderzenie z kilku CME około południa UTC z możliwością nasilenia prędkości wiatru słonecznego do około 1000 km/sek. i gęstości powyżej 60p/cm3. Zaistnienie takich warunków musiałoby jednak okazać się skutkiem właśnie bardziej uderzenia skumulowanego, niż pojedynczego CME, gdyż byłyby to warunki korzystniejsze od piątkowych, a te - jak pokazała sobota i tylko jeden wyraźniejszy impakt w jej trakcie - także musiały być efektem uderzenia skumulowanego z kilku CME (zwłaszcza drugi z polem magnetycznym rzędu 73nT) biorąc pod uwagę przynajmniej 6 wyrzutów skierowanych ku Ziemi i 3 zaledwie impakty dotąd odnotowane. Jak będzie w rzeczywistości przekonywać się będziemy z biegiem niedzieli.

AKTUALIZACJA 12.05.2024 11:40 CEST

Impakt. W punkcie Lagrange'a rejestrowany jest kolejny skok parametrów wiatru słonecznego wskazujący na dotarcie kolejnego CME. Na tę chwilę uderzenie wygląda na dość słabe. Natężenie pola magnetycznego (Bt) wzrosło z 5 do 12nT, przy dominacji północnego kierunku pola (Bz) 5-6nT blokującego w tym momencie rozwój burzy, prędkość powyżej 900 km/sek. i gęstości poniżej 5/cm³. Możliwe jednak, że jest to tylko wstęp do następnego uderzenia, ponieważ sonda ACE w dalszym ciągu rejestruje rosnący strumień protonów niskoenergetycznych co zwykle nie zachodzi po ostatecznym impakcie, lecz zwiastuje nadchodzenie następnego, być może wyraźniejszego napływu, niż przed momentem odnotowaby. Najbliższe godziny przyniosą odpowiedź.

20:40 CEST: SWPC obstaje przy prognozie solidnego wzburzenia aktywności geomagnetycznej, choć oczekiwania są systematycznie redukowane i obecnie ograniczają się do "zaledwie" burzy kategorii G4. Trudno jednak podzielać ten optymizm obserwując dzisiejsze warunki wiatru słonecznego, ponieważ od wielu godzin nie zwiastują nam niczego dobrego. Jeżeli miałby się sprawdzić model NASA prognozujący dotarcie ostatnich CME w poniedziałek około pół południa, to oznaczałoby to możliwość, że CME da nam prędkości niższe, niż już te aktualnie rejestrowane, co z kolei może sprawić, że wyrzut zwyczajnie zniknie na tle już zastanych warunków. Zmniejszałoby to jego zdolności do wywołania wyraźnego szoku w magnetosferze i skoku parametrów w warunkach wiatru słonecznego na podobieństwo tych piątkowych. Na tę chwilę nic nie wskazuje na wzburzenie aktywności geomagnetycznej w najbliższych godzinach.

23:20 CEST: Od około godziny skierowanie pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bz) przeszło na nieznacznie południowe, rzędu -6, -7nT wlewając nieco nadziei w rozwój sytuacji. Są to jego bardzo dalekie wartości od tych sprzed 48 godzin, jednak przy wciąż wysokiej prędkości powyżej 800 km/sek. mogą okazać się wystarczające dla uwidocznienia się subtelnych zórz nad północnym horyzontem, porównywalnych z sobotnimi. Szansa ku temu pozostawać będzie tak długo, dopóki utrzymywać się będzie choćby to niewielkie ujemne (południowe) odchylenie kierunku składowej Bz.

AKTUALIZACJA 13.05.2024  06:10 CEST

Pomimo tylko niewielkiego odchylenia południowego kierunku pola magnetycznego minionej nocy udało się wznowić burzę magnetyczną, która przez blisko 6 godzin osiągała umiarkowaną kategorię G2. Subtelne zorze polarne ponownie stały się dostępne z obszaru Polski, choć tym razem głównie fotograficznie. W typowej sytuacji podobnie słabe cechy Bt/Bz nie wystarczyłyby do zaistnienia takiej burzy, jednak po wcześniejszych kilkudziesięciu godzinach jak i za sprawą wysokich wartości prędkości wiatru słonecznego nacierającego na Ziemię, umiarkowana burza okazała się możliwa i obecnie jest kontynuowana na poziomie słabej G1. SWPC wycofała dziś prognozę silnej aktywności geomagnetycznej. Z biegiem dnia przekonamy się jednak, czy zobaczyliśmy już wszystkie uderzenia CME, czy też ostatni impakt nadejdzie wraz z połową dnia, kiedy to model NASA sugerował napływ skrajnej flanki CME z rozbłysku klasy X5.8.

Odnotujmy w międzyczasie, że w niedzielę doszło też do kolejnego rozbłysku klasy X1.0 w regionie 3664, z maksimum o godz. 16:26 UTC oraz rozbłysków klasy M3.2, M2.4, M4.8 i kilku słabszych w dolnych stanach klasy M, wszystkie w obrębie grupy 3664. Dziś żegnamy się z tym obszarem po dwutygodniowej wędrówce przez tarczę słoneczną, jednak jego rozbłyski będą najpewniej wykrywalne z ziemskiej perspektywy jeszcze pewien czas po zejściu za zachodnią krawędź. Nie będą one miały już znaczenia dla aktywności geomagnetycznej, ale mogą wywoływać burze radiacyjne.

19:00 CEST

Po nocnej umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 i subtelnymi zorzami polarnymi widocznymi fotograficznie sytuacja się wyciszyła. Stabilność spokojnych warunków w ciągu dnia i brak oznak nadciągającego CME uprawdopodabnia niedzielne przypuszczenia, że niewielki impakt odnotowany 12.05 około 09 UTC musiał być efektem bliskiego rozminięcia z Ziemią/zawadzenia skrajem oczekiwanego CME, gdyż w tym samym czasie wysunięta dalej na zachód względem Ziemi sonda STEREO-A odnotowała wyraźniejsze uderzenie ze wzrostem Bt powyżej 20nT, nam zaś najpewniej został dany jeszcze mniejszy podmuch krawędzi wyrzutu, który wywołał nasilenie aktywności geomagnetycznej dopiero po kilku godzinach, w minioną noc, utrzymując przez 9 godzin stan burzy umiarkowanej. W noc z 14/15.05 SWPC przewiduje przelotny wpływ skraju jednego z CME uwolnionych 12 maja na południowy wschód względem układu Słońce-Ziemia, choć stan burzy magnetycznej nie jest prognozowany.

Dziś z kolei region 3664 na pożegnanie - będąc na południowo-zachodniej krawędzi o godz. 09:44 UTC wytworzył silny długotrwały rozbłysk klasy M6.6 połączony z emisją radiową typu IV i burzą radiacyjną poziomu S1, która osiągnęła Ziemię już po 12:30 UTC. Rozbłyskowi towarzyszył rozległy i energetycznie uwolniony wyrzut koronalny o prędkości maksymalnej 1953 km/sek. i średniej 781 km/sek., niestety niemal w całości skierowany na zachód. Pomimo umiejscowienia źródła erupcji na krawędzi tarczy słonecznej wyrzut okazał się zaskakująco rozległy. Za sprawą jego rozpiętości kątowej nie można całkowicie wykluczyć wariantu, że skrajowi tego CME uda się przelotnie wpłynąć na Ziemię za około 2-3 doby, choć solidny rozwój aktywności geomagnetycznej nie wydaje się zbyt prawdopodobny.

Gdyby szczęście nam dopisało, być może udałoby się uzyskać rozwój sytuacji na miarę minionej nocy, z warunkami wiatru słonecznego typowymi dla napływu skraju CME lub podczas bardzo bliskich rozminięć CME z Ziemią, gdzie mimo to nie jest wykluczone krótkotrwałe wzburzenie warunków - bardziej jako jego bliskie oddziaływanie, niż typowy impakt. Modele nie uwzględniają jeszcze tego wyrzutu w prognozie - jeśli to się zmieni, wpis zostanie ponownie zaktualizowany.  W weekend rozmiar AR3664 został zmierzony na poziomie 2400 MH (7304 mln km2), co czyni go największą grupą plam 25. cyklu słonecznego i 4. największą od czasów 23. cyklu słonecznego. Jest praktycznie pewne, że dzięki takiej rozbudowanej budowie ujrzymy go na nowo, kiedy po przejściu przez niewidoczną część Słońca ruch obrotowy naszej gwiazdy powinien wyłonić ten obszar na nowo pod koniec miesiąca.

 
CME po rozbłysku klasy M6.6 z 13.05.2024 r. został w większości swojej objętości wyrzucony na zachód względem układu Słońce-Ziemia, co z uwagi na pozycję regionu 3664 na krawędzi tarczy nie dziwi. Możliwe jednak, że Ziemi uda się odczuć wpływ skraju tego CME za około 2-3 doby. Wyrzut koronalny został uwolniony z zaskakująco wysoką energią jak na rozbłysk zaledwie środkowych poziomów klasy M, z prędkością maksymalną zmierzoną wg systemu CACTUS na poziomie 1953 km/sek. i średnią 781 km/sek. Credit: SOHO/CACTUS

AKTUALIZACJA 14.05  11:00 CEST

Nowsze odsłony modelu NASA i SWPC sugerują bliskie rozminięcie CME z Ziemią. Model WSA-Enlil agencji SWPC różni się jedynie tym, iż przewiduje 14.05 około 23:00 UTC wpływ skrajnej flanki jednego z wyrzutów koronalnych uwolnionych 12 maja w kierunku południowo-wschodnim w związku z niewielką erupcją filamentu nieco na wschód od centrum tarczy. Agencja sugeruje możliwość słabej/umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G1-G2 w efekcie przelotnego wpływu tego CME 14-15 maja. Jeżeli modele nie trafiłyby z rozminięciem CME z rozbłysku klasy M6.6 i jego skrajna flanka także dała się we znaki, być może połączenie słabego wpływu obydwu wyrzutów wsparłoby rozwój aktywności geomagnetycznej, choć trzeba mieć świadomość, że w przypadku obu CME mówimy o wpływie jedynie skrajnych obszarów wyrzutów na granicy ich rozminięcia z Ziemią, a więc sytuacji radykalnie mniej sprzyjającej w porównaniu do okoliczności z ubiegłego tygodnia.

W nocy region 3664 wytworzył o godz. 02:09 UTC silny rozbłysk klasy X1.7 będąc już częściowo niewidocznym na zachodniej krawędzi. Rozbłyskowi towarzyszył CME, ale z uwagi na umiejscowienie źródła nie będzie już on miał dla nas znaczenia. Był to 21. rozbłysk klasy X od początku roku, z czego czternasty w samym tylko maju. Oznacza to, że niespełna połowa aktualnego miesiąca już przewyższa (o 1) ilość rozbłysków klasy X za cały rok 2023. Słoneczne Maksimum zdecydowanie zaczyna dawać się we znaki.

AKTUALIZACJA 15.05.  06:20 CEST

Po minionej nocy mamy kontynuację spokoju w aktywności geomagnetycznej. Sugerowane modelem WSA-Enlil zaburzenia mające mieć związek z potencjalnym wpływem skrajnych flanek CME z rozbłysku klasy M6.6 i erupcji filamentu nie zaistniały.

Po rozbłysku klasy X1.7 w nocy z 13/14.05 wspomnianym w poprzedniej aktualizacji, region 3664 dołożył jeszcze dwa kolejne zjawiska najwyższej energii tego samego dnia. O godz. 12:55 UTC wytworzył rozbłysk klasy X1.2, zaś o godz. 16:51 UTC swój najpotężniejszy rozbłysk klasy X8.7, który stał się także najsilniejszym jak do tej pory rozbłyskiem 25. cyklu słonecznego. Maksimum mogło okazać się jeszcze nieco silniejsze z uwagi na fakt, że w chwili zjawiska grupa plam 3664 przebywała już za zachodnią krawędzią będąc ukrytą dla dokonującej pomiaru sondy GOES z ziemskiej perspektywy - przez co pewna część wygenerowanego promieniowania rentgenowska została zaniżona. Zjawisku towarzyszył koronalny wyrzut masy, choć z uwagi na jego umiejscowienie za zachodnią krawędzią nie będzie on miał dla nas znaczenia i został uwolniony więcej, niż prostopadle wobec układu Słońce-Ziemia, co dobrze obrazują nie tylko zdjęcia z koronografu LASCO, ale też zaktualizowany model NASA. Był to 23. rozbłysk klasy X w tym roku i 16. w samym tylko maju. Efektowne pożegnanie z najaktywniejszą jak dotąd grupą plam tego cyklu.

 
 
Od góry po lewej: zapis emisji rentgenowskiej za 14.05.2024 r. Widoczna trzecia w tym miesiącu sytuacja (a czwarta w roku) z trzema rozbłyskami klasy X zachodzącymi w mniej, niż 24 godziny, w tym najsilniejszym jak dotąd zjawiskiem cyklu oraz pierwszym przejawem aktywności nowej grupy 3682 przy północno-wschodniej krawędzi. Credit: GOES. Po prawej: animacja rozbłysku klasy X8.7 z regionu 3664 za południowo-zachodnią krawędzią w długości fali 131 angstremów. Credit: GOES. Niżej: dwa wyrzuty koronalne w tym samym czasie - po rozbłysku klasy X8.7 i M4.4 uwolnione zostały na obie strony względem układu Słońce-Ziemia, przez co pozostaną bez znaczenia dla aktywności geomagnetycznej. Credit:

Pewien czas po rozbłysku klasy X8.7 i uwolnieniu CME, tuż przy wschodniej krawędzi tarczy słonecznej nowy obszar aktywny 3682 wytworzył dość silny długotrwały rozbłysk klasy M4.4 z maksimum o 17:38 UTC. Ten rozbłysk również był powiązany z uwolnieniem CME, które na zdjęciach z LASCO C3 pojawia się już około godz.  17:54 UTC będąc wyrzutem zauważalnie szybszym od tego po najsilniejszym rozbłysku cyklu. Z uwagi na umiejscowienie go przy północno-wschodniej krawędzi, także i w tym przypadku mamy do czynienia ze zjawiskiem uwolnionym zupełnie w bok wobec układu Słońce-Ziemia, ale jest to powiew nadziei, że wraz z pożegnaniem regionu 3664 pojawia się potencjalnie godny następca, który nie pozwoli nam się zbyt długo nudzić.

Uzupełnienie 11:20 CEST: O godz. 08:37 UTC region 3664 dołożył jeszcze jeden pożegnalny rozbłysk klasy X3.4 - zjawisko musiało być jednak porównywalnie energetyczne jak wczorajsze, gdyż upłynęła kolejna doba od schowania się grupy za krawędź zachodnią. Z rozbłyskiem klasy X3.4 mamy już na koncie 24 rozbłyski najbardziej energetycznej klasy X w 2024 roku, z czego aż 17 przypada na maj, a 12 na sprawstwo regionu AR3664. Dziś dopiero połowa miesiąca, a zatem prowadzi to nas do kolejnej zdumiewającej statystyki - zaledwie połowa maja 2024 przyniosła już o 4 rozbłyski klasy X więcej, niż przyniósł cały rok 2023 - w skali historycznej nie dzieje się nic szczególnego, jednak na tle ostatnich kilku miesięcy to naprawdę imponujący wzrost aktywności rozbłyskowej.

AKTUALIZACJA 16.05  06:00 CEST

Region 3664 w środę wytworzył kolejny rozbłysk klasy X - tym razem X3.4, mimo że przebywał ukryty za zachodnią krawędzią jeszcze silniej, niż we wtorek w czasie emisji rozbłysku klasy X8.7. Zjawisku towarzyszył ponownie wyrzut koronalny. To 12. rozbłysk klasy X z samego tylko obszaru 3664. Później doszło jeszcze do rozbłysku klasy X2.9, jednak tym razem z nowej grupy plam szykującej się do wkroczenia na tarczę zza wschodniej krawędzi - być może to dawny region 3654 oczekiwany do powrotu na początku drugiej połowy miesiąca. Z tymi dwoma rozbłyskami mamy na koncie już 26 rozbłysków klasy X od początku roku, z czego 18 w maju.

Wieczorem zaznaczył się nieznaczny wpływ ostatniego CME, najpewniej z rozbłysku klasy M6.6, oczekiwany już w noc z 14 na 15 maja. W punkcie L1 około 18:20 UTC sondy ACE i DSCOVR zanotowały nagły skok natężenia pola magnetycznego z 4 do 7nT, była to jednak jedyna zmiana, a jej skala pomijalna jak często przy nieznacznym rozminięciu wyrzutu z Ziemią.


Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych dostępne na podstronie Pogoda kosmiczna

  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze