Bardzo jasne obłoki srebrzyste 2/3.07.2025 z efektem różowych NLC - foto-relacja + time-lapse + wideo w czasie rzeczywistym
Pisałem ostatnio, że wchodzę w lipiec z tym większą nadzieją, po ładnym pokazie jaki zafundowały nam obłoki srebrzyste 29 czerwca. Dziś, zaledwie po 4 kolejnych dniach, zaczynam od stwierdzenia, że nie pamiętam, kiedy ostatnio ledwie 1-sekundowa ekspozycja na marnej czułości ISO 200 powodowała prześwietlenie najjaśniejszych fragmentów NLC podczas fotografowania. "Sreberka" z 2/3 lipca nie były rekordowo, ani nawet umiarkowanie wysokie pod względem rozciągłości pionowej, nie docierały do zenitu, ani nawet do połowy wysokości nieba. Nie mniej to co zaprezentowały właśnie pod względem jasności, a z upływem godzin z wielością struktur, dynamiką zmian w budowie i pewną wisienką na torcie, na jaką polowałem wiele sezonów... to był kosmos i zdecydowanie jedna z najbardziej satysfakcjonujących obserwacji "srebrzaków" jakie pamiętam. Fantastyczny prezent na imieniny od natury, a może raczej od mojego głównego patrona św. Tomasza Apostoła, który pociągnął za odpowiednie sznurki!
We wschodnich regionach zaczynały się uwidaczniać już kilkanaście minut po godz. 21:00 na skrajnie rozjaśnionym jeszcze niebie. Potwierdzały to kamerki internetowe, dzięki którym można było oczekiwać, że wraz z pociemnieniem nieba nad resztą całkowicie pozbawionej choćby jednej chmury Polski, ujrzą je wszyscy bez względu na lokalizację. Podobnie optymizmem napawały kamery nadbałtyckie, ale bądźmy szczerzy: nie jest żadną sztuką by webcamy rejestrowały NLC z takiej Jastrzębiej Góry jako najbardziej wysuniętego na północ miejsca kraju. To tak jak z zorzą polarną - wiadomo, że im wyższa szerokość geograficzna, tym lepiej (pomijając specyficzne wyjątki w sezonie białych nocy). Ale jeśli te same sreberka rejestrują w trybie na żywo (a więc bez długoczasowej ekspozycji!) kamery na przeciwległym końcu Polski z Krakowa - i to przez całą noc - no to już jest ogromny rarytas i najlepsze potwierdzenie z jaką gęstością i w efekcie jasnością obłoków srebrzystych mamy w danym wystąpieniu do czynienia.
Co więcej, miniona noc przyniosła mi pierwszy sukces rejestracji pewnego, bardzo rzadko widocznego zjawiska towarzyszącego obłokom srebrzystym, który notorycznie umykał w minionych sezonach.
Wiemy, że NLC, jako najwyższe chmury niemal na granicy kosmosu, w mezosferze, zazwyczaj przybierają barwy niebieskawe, perłowe lub właśnie srebrzyste. Dzieje się tak dlatego, że światło słoneczne oświetlające te chmury musi najpierw przejść przez grubą warstwę atmosfery - w tym przez warstwę ozonową, która pochłania znaczną część światła czerwonego w tzw. paśmie Chappuisa. W efekcie do obłoków dociera głównie światło niebieskie, co tłumaczy ich typową kolorystykę.
Zdarzają się jednak bardzo wyjątkowe przypadki, gdy na samych szczytach struktur NLC można dostrzec odcienie czerwieni lub różu. Taki właśnie efekt po raz pierwszy udało mi się uchwycić minionej nocy - pierwsze poniżej dwa zdjęcia - czerwonawo-różowawa poświata pojawia się na najwyższych fragmentach obłoków odcinając się od barwy pozostałych fragmentów.
Zjawisko to wynika z sytuacji, w której intensywne czerwone światło z niższych warstw atmosfery podczas głębokiego zmierzchu zostaje silnie załamane i trafia na obłoki pomimo - zwykle skutecznego - działania filtra ozonowego w ziemskiej atmosferze. Pojawienie się czerwonych, pomarańczowych czy różowych odcieni na szczytach obłoków srebrzystych jest zjawiskiem rzadkim i trudnym do zaobserwowania - zachodzi tylko, gdy spełnione są bardzo specyficzne warunki: silna refrakcja i wyjątkowa intensywność światła. To załamane czerwone światło musi być na tyle silne, że nawet warstwa ozonowa, która normalnie je pochłania, nie jest w stanie go całkowicie zatrzymać. W efekcie, wierzchołki NLC zostają "pomalowane" na czerwonawe odcienie, tworząc rzadko obserwowany kontrast z typowym zabarwieniem obłoków.
Tego typu zabarwienie jest trudne do zaobserwowania nie tylko dlatego, że wymaga idealnych warunków atmosferycznych, ale również dlatego, że pojawia się bardzo wysoko, subtelnie i jedynie przez krótki moment tylko przy odpowiednim położeniu Słońca. To prawdziwa gra optyki, światła i warstw atmosfery - gołym okiem widziałem to z dużym trudem dopiero po ujrzeniu zjawiska na zdjęciu, ale dla matrycy aparatu już nie był to problem. Nie raz miałem już nadzieję na uchwycenie tego fenomenu, ale dopiero minionej nocy, po kilkunastu sezonach obserwacji NLC udało mi się go zarejestrować po raz pierwszy.
NLC sfotografowane 02.07.2025 r. z rzadkim zjawiskiem czerwono-różowawej poświaty na ich szczytach. Zabarwienie to pochodzi od silnie załamanego światła czerwonego ze zmierzchowego nieba, które w wyjątkowy sposób pokonało pochłanianie w warstwie ozonowej. To efekt bardzo trudny do uchwycenia – wymaga czystej atmosfery, odpowiedniego kąta padania światła i głębokiego zmierzchu - i jak się okazało w moim przypadku - nawet kilkunastu lat polowania na to zjawisko. Kolor ten pojawia się jedynie przez krótki czas i tylko w najwyższych partiach NLC. Kadr po lewej wywołany z pliku .raw, kadr po prawej z .jpeg-a. A7SII + Samyang 24mm f/1.8 @ f/2.8; RAW: ISO 200, eksp. 4 sek.; JPEG: crop z 36mm w trybie APS-C, ISO200; eksp. 4 sek.
Wracając do ogółu tego wystąpienia NLC - był to kolejny przypadek całonocnej widoczności, od najjaśniejszych chwil zmierzchu po zupełne rozświetlenie nieba przed wschodem Słońca. Mimo to, dała się we znaki zauważalnie większa dynamika zmian w strukturze obłoków w porównaniu do pokazu 29 czerwca. Tamto wystąpienie zdawało się być nieomal statyczne: nawet na nagraniu time-lapse nie ma zbyt wiele ruchu, a patrząc gołym okiem można było odnieść wrażenie, że NLC dotrwają do świtu nie tylko w sensie obecności nad naszymi szerokościami geograficznymi, ale też pod względem swojej budowy. Były jasne, gęste, zwarte, ale stabilne.
Tym razem wystarczyło kilka minut aby ujrzeć jak poszczególne fale i "żeberka" płyną niesione silnymi prądami w wysokiej mezosferze zmieniając kształt obłoków widziany z perspektywy obserwatora. Po około dwóch godzinach cała porcja "srebrzaków" uległa bardzo wyraźnemu podziałowi - doszło do rozłączenia najgęstszej i najjaśniejszej części NLC, która popłynęła w kierunku nieba północno-zachodniego - od części znacznie słabszej i subtelniejszej, która przemieściła się w przeciwnym kierunku nad północno-wschodni horyzont. Ta słabsza część pozwoliła mi na wspomnianą wcześniej rejestrację różowych partii szczytowych NLC, ale nad ranem nie było już po niej śladu. Utrzymała się za to gęstsza, jaśniejsza i ogółem większa pod względem zajmowanej powierzchni część północno-zachodnia, z widowiskowymi zafalowaniami. Kamery internetowe rejestrowały tę porcję obłoków po sam świt nawet z Krakowa (screen z webcamera.pl).
Gdyby rozciągłość pionową na drodze od horyzontu do zenitu przyjąć za jedyne kryterium oceny piękna obłoków srebrzystych, to zarówno pokaz z 29/30 czerwca jak i 2/3 lipca nie były szczególnie okazałe. Jeśli jednak uwzględnić wszystkie cechy: gęstość, jasność, rozmaitość struktur, zasięg widoczności, dynamika zmian w budowie czy efekt różowych NLC u ich szczytu rejestrowalny tylko w określonym momencie przy odpowiednim zgraniu się położenia obserwatora z załamującym się w taki sposób światłem na obłokach, to bez długiego zastanowienia umieszczać mogę ten pokaz za ścisłą czołówkę spośród wszystkich swoich obserwacji NLC na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Minionej nocy obłoki srebrzyste absolutnie dorzuciły do pieca. Sezon ten przebiega zauważalnie atrakcyjniej od zeszłorocznego, zatem w dalszym ciągu mam nadzieję, że ostatnia noc stanowi jedynie zwiastun i wyznacznik dla całego lipca.
Zachęcam też do zapoznania się z przebogatą galerią wspaniałych zdjęć czytelników poprzez fejsbukowy lub "twitterowy" profil - tutaj, lub tutaj, lub tutaj. Było czym się zachwycać!
1/3: wywołane z RAWów
A7SII + Samyang 24mm f/1.8 @ f/2.8 na 24mm; 2 - crop w trybie APS-C na 36mm; ISO 100-200, eksp. 1/3 sek.
2/4: jpeg-i z 36mm, w tym z cropem
A7SII + Samyang 24mm f/1.8 @ f/2.8 na 24mm; 1,6,9 - crop z trybu APS-C na 36mm; ISO 100-200, eksp. 1/3 sek.
3/4: time-lapse
4/4: widok w czasie rzeczywistym bez obróbki
f t yt Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze, subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy
W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"