To co w ostatni dzień lipca pokrywa się ze świętowaniem 13. rocznicy rozpoczęcia funkcjonowania bloga to pomniejszy jubileusz 10-lecia istnienia regularnie publikowanych komentarzy Solar Update, które od początku sierpnia 2012 roku w skrótowej formie dają czytelnikom podgląd na aktualną sytuację w aktywności słonecznej, co się wydarzyło bądź czego można oczekiwać w najbliższej przyszłości, stanowią zatem najdłużej istniejący "dodatek" do witryny poza samym blogiem, dodatek który w poprzednim cyklu słonecznym cieszył się dużą poczytnością, a w cyklu bieżącym, który okazuje się już dziś znacznie bardziej obiecującym od poprzednika odegrać mogą jeszcze większą rolę.
Przez trzynasty rok działalności witryny nie mieliśmy w Polsce ani jednego zaćmienia Słońca czy Księżyca, za to radykalnie na tle poprzednich lat zaczęła rosnąć ilość plam słonecznych, w tym lepiej rozbudowanych, które zawsze stanowią znakomity cel dla pasjonatów obserwacji Dziennej Gwiazdy. Coraz więcej znaków wskazuje, że trwający od dwóch lat 25. cykl słoneczny przyniesie silniejszą lub znacznie silniejszą aktywność, dostarczając nam nie tylko więcej okazji do przyglądania się grupom plam i ich ewolucji na przestrzeni dni czy tygodni, ale też towarzyszącym im rozbłyskom i koronalnym wyrzutom masy, stanowiącym wstęp do systematycznie coraz częstszych emocji spod znaku zórz polarnych. Wprawdzie miniony rok "blogowy" przyniósł więcej gotowości zorzowych, które spaliły na panewce, jednak dał też jedną burzę, która zaowocowała zorzami nie tylko nad naszym krajem, ale nawet naszymi południowymi sąsiadami - jej przebieg i podsumowanie znajdziecie w poniższym TOP-10, gdyż opracowanie to z uwagi na ilość wyświetleń okazało się jednym z dziesięciu wpisów najpopularniejszych w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy.
Wzrosło też tempo budowy mega-konstelacji Starlink dostarczającej satelitarny Internet w skali globalnej, a co się z tym wiąże - obserwacje satelitów Starlink, które stanowią gorący punkt ścierania się różnych "stronnictw" w naszym amatorskim światku, choć właściwie nie tylko amatorskim. Wraz ze wzrostem tempa budowy tej konstelacji wiążącym się z coraz większą częstotliwością startów a paczkami po 40-50 kilka satelitów, maleje w sposób ewidentny ilość paczek możliwych do ujrzenia jako gęsty, dla wielu widowiskowy Starlink-train, sznureczek całej paczki wystrzelonej w danym locie i skupionej w jeszcze zwartą gromadę przemierzającą nieboskłon jeden satelita po drugim. Częste rozmijanie pory startów z korzystną widocznością z Polski to jedno, ale drugie - jeszcze ważniejsze - to coraz lepsza procedura przygaszania satelitów czyniona przez SpaceX dla minimalizowania jasności obiektów i ich wpływu na stan nocnego nieba - co ma znaczenie już nie tylko dla amatorów. Montaż osłon antyodblaskowych i ich orientacja ku Dziennej Gwieździe tak, by podczas przelotu satelita był maksymalnie wyciemniony, dają coraz częściej namacalny efekt nawet już w pierwszych kilkunastu godzinach po starcie, zatem na tym polu widać tu ogromną poprawę i choć wiele jest jeszcze do zrobienia to nawet najwięksi pesymiści musza przyznać, że SpaceX jest na już zupełnie innym etapie panowania nad problemem, niż 2-3 lata temu gdy budowa konstelacji dopiero ruszała. Śledzenie postępów budowy konstelacji Starlink z perspektywy jej wpływu na nocne niebo okazało się jednym z ciekawszych wątków na blogu, do którego czytelnicy zaglądali, co także znalazło swoje odzwierciedlenie w TOP-10 wpisów z ostatniego roku.
Z nowinek technicznych. Przez tych zakończonych właśnie 13 lat funkcjonowania blog obrodził w 16 działów tematycznych, które w chwili obecnej zawierają blisko 1500 tekstów. Zbierając do kupy wyświetlania pod względem działów, kolejny rok z rzędu żółtą koszulką lidera może się poszczycić dział sprzętowy - apropos wkrótce kolejny tekst z tej kategorii. Srebrny medal uzyskują Relacje z obserwacji, które przejęły zeszłoroczne drugie miejsce po Zjawiskach astronomicznych, natomiast podium zamyka największy dział na blogu - Aktywność słoneczna, co także stanowi constans na tle roku ubiegłego. Dziwić się trudno, wszak skoro nasze Słoneczko postanawia coraz częściej pokazywać swoje aktywniejsze oblicze, to trudno by było inaczej. Przez trzynasty rok istnienia bloga opublikowanych zostało niemal 70 nowych tekstów, do których napisaliście ponad 210 komentarzy uwzględniając sam blog, natomiast tych dyskusji czynionych pod treściami jakie udostępniam w mediach społecznościowych na profilach bloga od trzech lat już nie liczę, bo byłoby tego za dużo. Trudno o lepszy dowód od Was jako odbiorców, że materiały które przygotowuję cieszą się stałym zainteresowaniem z Waszej strony.
Nowe treści i materiały śledzi poprzez fejsbukowy profil bloga nieco ponad 6460 osób, na Twitterze reaktywowanym w ubiegłym roku po paru latach uśpienia jest niespełna 150. Ewidentnie to medium nie cieszy się takim zainteresowaniem, co jest zaskakujące zważywszy na fakt, że społecznościówka od pana Góry Cukrowej co chwilę wprowadza nowe algorytmy ograniczające widzialność stron obserwowanych przez użytkowników, czym pozbawia tych czytelników dostępu do treści, jakie oni sami wcześniej polubili by mieć stały kontakt z konkretnym twórcą. Pal licho o mnie, bo ja będę na bieżąco z treściami, które przygotowuję (ależ odkrycie!), ale niech jeszcze trochę Góra Curkowa się pobawi ograniczaniem zasięgów twórcom to za moment może co najwyżej jakiś procent z Was nie będzie pozbawiony możliwości pozostawania z blogiem na bieżąco. 16 nowych filmów na jutubowym kanale przez okres ostatniego roku to niewielki wzrost mojej aktywności na tym polu, chociaż tu zawsze zaznaczałem, że traktuję to jako sporadycznie wykorzystywaną przybudówkę bloga, cały czas stawiając przede wszystkim na słowo pisane. Mimo to kilkudziesięciu nowych subskrypcji kanał się doczekał, za które dziękuję, sporadycznie jest tam też garść nowinek w zakładce Społeczności, ale to raczej od święta.
★★★★★★★★★★
1. Starlink G4-10 Train - wideo z obserwacji 10.03.2022 [aktualizacja 11 i 12.03]
2. Elektryzujący przełom półrocza i wyładowania typu anvil crawler. Foto + wideo + time-lapse (30.06-01.07.2022)
Drugie miejsce na podium zapewnił sobie jeden z najmłodszych wpisów - bo obecnie jeszcze nie liczący całego miesiąca i to dotyczący wyjątkowo innej tematyki niż astronomia czy astronautyka. Jak pamiętają być może czytelnicy będący tu od samego początku, niegdyś obserwacje burz w ramach naszego polskiego sezonu od kwietnia do września, stanowiły dość częsty temat na witrynie. Odpuściłem go po paru latach widząc, że z mojego regionu nie wiele ma sensu ekscytacja zjawiskami, jakie zdarzają się bardzo rzadko i zwykle mnie mijają tak, że nie ma nawet czego zaprezentować odbiorcom. Do tematu powróciłem po tym, co 30 czerwca i 1 lipca 2022 roku przez pomyłkę pogoda zafundowała w mojej okolicy, pozwalając doświadczyć burz, które przypomniały dlaczego kiedyś się nimi zainteresowałem i dając po wielu latach liczne wyładowania, w tym wisienkę na torcie w całej mojej kilkunastoletniej karierze, "piorun piorunów" - podręcznikowy przykład wyładowania typu anvil crawler, któremu poświęciłem więcej uwagi w filmowym materiale z tego okresu. W brawurowym stylu wpis liczący zaledwie 4 tygodnie wspiął się na tytuł wice-zwycięzcy wśród publikacji za minione12 miesięcy.
3. No w końcu. Obłoki srebrzyste upolowane (09.07.2022)
5. Słońce (wideo-relacja z obserwacji 23.04.2022) + skrót aktywności z tygodnia
Drugą połowę najpopularniejszych 10 wpisów z ostatniego roku otwiera tekst spod znaku astronautyki, choć dotyczący zaledwie etapu przygotowań a nie samego lotu kosmicznego. Wyczekiwana przez miłośników tematu największa konstrukcja rakietowa w historii astronautyki, coraz bliższa swojego debiutu, gdy została po raz pierwszy zaprezentowana w całości na stanowisku startowym wywołała piorunujące wrażenie nie tylko dzięki swojej wysokości bijącej nawet historycznego Saturna V z programu Apollo, ale też - może przede wszystkim - za sprawą aż 29 silników Raptor, które tę konstrukcję mają wynieść w przestrzeń kosmiczną. Co i kiedy z tego wyjdzie jeszcze nie wiemy, ale gdyby miało się udać - łatwo sobie wyobrazić ryk silników i widowiskowość startu takiego potworka.
8. Artemis 1: Orion i SLS zmontowane przed lotem testowym
Najczęściej obserwowany przez wielu sztuczny satelita, orbitalny dom astronautów i kosmiczne laboratorium pokonujące niemal 8 km w ciągu każdej sekundy, jeszcze nigdy nie mogło być podziwiane przez nas z takiej perspektywy, jak ta, którą zapewniły zdjęcia astronauty Thomasa Pesqueta. Będąc na pokładzie statku kosmicznego Dragon, po odcumowaniu od ISS wykonał on jej widowiskowe fotografie z perspektywy "znad" Stacji, dzięki czemu pierwszy raz mogliśmy zobaczyć ISS nie tylko na czarnym tle bezkresnej przestrzeni, ale całą jej konstrukcję na tle Błękitnej Planety. Momentalnie przychodzą tu na myśl kadry z "Grawitacji", ale tym razem smaku dodaje fakt, że mamy do czynienia z rzeczywistością a nie kreacją filmową. Dzięki fotografiom w wysokiej rozdzielczości mamy szansę ujrzeć nie tylko na detale samej konstrukcji Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jak poszczególne moduły, panele baterii słonecznych czy zadokowanych statków kosmicznych, ale też wielu krain geograficznych Ziemi, na tle których te spektakularne zdjęcia zostały wykonane. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości oraz filmowy materiał z nich zbudowany znajdziecie w powyższym tekście, który wskoczył na przedostatnie miejsce listy najpopularniejszych publikacji ostatnich dwunastu miesięcy.
10. Incydent Starlinków z grupy G4-7: utrata niemal całej paczki
★★★★★★★★★★
Kończąc dzisiejszy wpis urodzinowy dziękuję za Waszą obecność, komentarze i aktywność na blogu lub mediach społecznościowych, za wszelkie sugestie i uwagi - zarówno te, dzięki którym odnajduję kwestie do poprawienia jak i ciepłe słowa zagrzewające do podtrzymywania działalności tej witryny. Bardzo mi miło, że po tylu latach jest wciąż dla kogo te treści i materiały przygotowywać, ale również że pomimo ewolucji niektórych zakątków Internetu w niebezpiecznym kierunku odzwyczajania odbiorców od lektury i coraz silniejszego wypierania słowa pisanego przez pismo obrazkowe - wszystko jedno czy statyczne czy filmowe - nadal okazuje się istniejąca niemała rzesza odbiorców, którym przypada do gustu podtrzymywana tutaj forma popularyzowania astronomicznych treści poprzez właśnie słowo pisane. Dziękuję każdemu z Was za odwiedzanie witryny, branie udziału w życiu bloga poprzez udział w dyskusjach bezpośrednio na nim lub w mediach społecznościowych, napędzanie ruchu poprzez wysyłanie, polecanie i udostępnianie treści dalej i za to, że często wzbogacacie treści swoimi dyskusjami, komentarzami, doświadczeniami, wskazówkami. Życzę Wam owocnego korzystania z tekstów i materiałów, które się tu ukazują i już dziś zapraszam na kolejne wpisy, które od jutra publikowane będą w ramach kolejnego, czternastego roku działalności witryny.
f t yt Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze, subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.
Gratuluje i dziękuję. Stworzyłeś bardzo przyjemne i wartościowe miejsce w sieci, na którym od lat z przyjemnością bywam i życzę zawsze takiego zapału i jak najwięcej pogodnego nieba Tobie i nam wszystkim.
OdpowiedzUsuńDzięki Robert! Niech te życzenia każdemu astro-miłośnikowi się spełnią! :-)
UsuńDołączam się do gratulacji i życzę sił oraz entuzjazmu koniecznych do kontynuacji dzieła!
OdpowiedzUsuńDla mnie też słowo pisane to podstawa i szkielet całości, na którym można zaczepiać obrazki lub filmy jak ozdoby na choince - upiększają ale jej nie zastąpią. Przede wszystkim mam zawsze świadomość ogromu czasu i pracy jakich wymaga prowadzenie takiego bloga.
Markoniusz, dziękuję! Bardzo mi się podoba to porównanie z choinką i to się nawet bardzo zgadza z realem, bo odkąd stawiam na żywe choinki, mocno ograniczyłem ilość ozdóbek by samego drzewka nie przytłoczyły :-) A to nim każdy chce się najbardziej nacieszyć. Pozdrawiam!
UsuńGratulacje
OdpowiedzUsuń