LIVE Solar Update (luty 2024)

Komentarze archiwalne (luty 2024). Komentarz bieżący.

29.02.24
PRZED POWROTEM AR3576 - około 24 godziny dzielą nas od ponownego wzejścia na tarczę dawnego obszaru aktywnego 3576, który był sprawcą drugiego w tym roku rozbłysku klasy X - dokładnie X2.5 z 16 lutego, tuż przed zejściem regionu z tarczy. Dzisiejsze zdjęcia, w ten dodatkowy dzień przestępnego lutego, ukazują nam w długości fali 171 angstremów pętle koronalne i zaczątki pojaśnień za południowo-wschodnią krawędzią, co sugeruje, że obszar 3576 przetrwał dwutygodniową wędrówkę przez niewidoczną z Ziemi półkulę słoneczną i niebawem powinniśmy zobaczyć go na nowo. O jego kondycji przekonamy się jednak dopiero patrząc na obrazy w świetle widzialnym, gdyż sama obecność pętli koronalnych i pojaśnień jeszcze nie przesądza o ewentualnej zdolności powracającej grupy plam do dalszej aktywności rozbłyskowej.

Uzupełnienie 17:00 CET: Opracowanie środowego rozbłysku klasy M1.5 wraz z wcześniejszą erupcją filamentu nieopodal centrum tarczy dostępne w osobnym tekście na blogu.

28.02.24
POWOLNA "eMka" Z AR3590 - po kilku dniach wyciszenia region aktywny 3590 znów daje o sobie znać, tym razem w postaci umiarkowanie silnego rozbłysku dolnych stanów klasy M, który w odróżnieniu od wcześniejszych zjawisk zapowiada się na zdarzenie długotrwałe. Wstępne zdjęcia potwierdzają zaistnienie koronalnego wyrzutu masy, który z racji położenia obszaru 3590 blisko północno-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej powinien w przeważającej mierze minąć Ziemię, ale gdyby erupcja okazała się rozległa być może pojawi się szansa na muśnięcie Ziemi bocznym fragmentem. Zjawisko w trakcie pisania dzisiejszego komentarza jest jeszcze w toku (obecnie o sile M1.4), dlatego ilość dostępnych danych jest jeszcze bardzo skąpa. Wątek będzie kontynuowany wraz z napływem większej ilości obrazów z koronografu.

26.02.24
REKORD CYKLU - grupa plam 3590 po przekroczeniu centralnego południka i wejściu w północno-zachodnią część tarczy uległa dalszej rozbudowie. Po osiągnięciu w niedzielę 1450 milionowych powierzchni obecnie zwiększyła gabaryty do 1600 MH, co stanowi już największą wartość spośród wszystkich obszarów aktywnych, jakie Słońce wyprodukowało od początku 25. cyklu w grudniu 2019 roku. Region 3590 jest możliwy do ujrzenia gołym okiem przez sam filtr ND-5 lub okulary zaćmieniowe na bazie filtra ND-5 jako niewielki punkt wyróżniający się na tle tarczy słonecznej. Pod względem budowy magnetycznej nadal cechuje się on klasyfikacją beta-gamma-delta i potencjałem do emisji silnych rozbłysków klasy X. Od czasu wyemitowania serii trzech rozbłysków klasy X w ciągu 24 godzin w minionym tygodniu jego aktywność uległa pewnemu stonowaniu, ograniczając się do umiarkowanie silnych rozbłysków klasy M; w sobotę czterech, w niedzielę jednego - klasy M2.0, jednak ponownie bez towarzyszącego mu CME. W rozpoczętym ostatnim tygodniu lutego obszar 3590 zbliża się do zachodniej krawędzi i obecnie z każdą dobą jego pozycja do powodowania zjawisk geoefektywnych ulega pogarszaniu. Pozostałe regiony, w tym dawny 3575 o nowej numeracji 3591 pozostają stabilne i nie emitują silnych rozbłysków.

Obszary aktywne - stan z 26.02.2024 r. i grupa plam 3590 - największa jak dotychczas w 25. cyklu słonecznym (1600 MH)  zmierza ku zachodniej krawędzi tarczy. Credit: SDO

24.02.24
KOLEJNE ROZBŁYSKI z AR3590 - rozbudowana grupa plam 3590 emituje w dalszym ciągu liczne rozbłyski, tym razem dolnych i średnich stanów klasy M, jednak wszystkie z nich mają charakter impulsywny i nie towarzyszą im koronalne wyrzuty masy. Dnia dzisiejszego mieliśmy już cztery - kolejno klasy M4.5 (07:34 CET), M2.2 (11:57 CET), M3.6 (12:18 CET) i M1.0 (12:59 CET). Wczorajszego wieczoru wystąpił też nieco dłuższy rozbłysk klasy M2.6, ale i on nie był powiązany z CME. Region 3590 w dalszym ciągu posiada zdolność emisji silnych rozbłysków i znajduje się w dogodnej pozycji do powodowania erupcji geoefektywnych. Z dniem dzisiejszym osiągnął on gabaryty 1150 MH, co w razie dalszej rozbudowy uczyni go największą grupą plam z dotychczas uformowanych w 25. cyklu aktywności słonecznej.

SŁABY WPŁYW CME Z ERUPCJI FILAMENTU - od paru godzin obserwowane są niewielkie zmiany w warunkach wiatru słonecznego, najpewniej wskutek bliskiego rozmijania z Ziemia lub muśnięcia skrajną flanką CME uwolnionego w erupcji filamentu 21 lutego. Czas wystąpienia pierwszych wahań - bo o typowym impakcie trudno w tym przypadku mówić - pokrywa się dość dobrze z prognozą modelu ISWA agencji NASA, mieszcząc się w zakresie błędu prognozy i wyprzedzając spodziewany cios o około 3 godziny. Zmiana warunków także jest niewielka, z natężeniem pola magnetycznego zwiększonym z 5 do około 8-9nT, zmiennym skierowaniem pola (Bz) między -4 a +6nT, gęstością poniżej 10 protononów/cm3 i prędkością zwiększoną z dotychczasowych 300-320 do 370-380 km/sek. Są to warunki jeszcze słabsze od spodziewanych przez model WSA-Enlil agencji SWPC, który i tak nie napawał optymizmem, ale gdyby kierunek pola magnetycznego ustabilizował się długotrwale ku południu, być może wystąpią aktywne warunki geomagnetyczne (Kp=4), bo dla słabej burzy magnetycznej kategorii G1 obserwowane zmiany są na ten moment zdecydowanie niewystarczające.

23.02.24
KLASA X - PO RAZ TRZECI! - po raz pierwszy od blisko 10 lat w ciągu jednej doby zaobserwowaliśmy trzeci rozbłysk najwyższej energii - bez zaskoczenia w grupie plam 3590. Rozbłysk klasy X6.3 - to nowy lider bieżącego cyklu i najsilniejsze zjawisko w zakresie rentgenowskim od września 2017 roku. Pełna aktualizacja w ostatnim opracowaniu na blogu.

SŁABA KONDYCJA DAWNEGO AR3575 - z piątkiem ruch obrotowy Słońca przynosi nam już widoczność dawnego obszaru aktywnego 3575, sprawcy pierwszego w 2024 roku rozbłysku klasy X i serii najszybszych CME od niemal dwóch dekad, jakie miały miejsce po drugiej stronie Słońca od 10 do 16 lutego. Niestety na razie wszystko wskazuje na to, że region jest w zaawansowanej fazie zaniku i z solidnie rozbudowanej grupy plam pozostał zaledwie jeden prosty składnik. Wprawdzie grupy potrafią się regenerować, ale jeśli zanikanie będzie tu kontynuowane to bardzo ciężko będzie liczyć na jakiekolwiek silniejsze zjawiska produkowane przez ten region w rozpoczynającym się jego drugim przejściu przez tarczę słoneczną.

Póki co - jedna prosta plamka to wszystko co zostało z rozbudowanego regionu 3575. O ile nie dojdzie do regeneracji, mogą to być ostatnie chwile tego obszaru. Credit: SDO

DWIE NOWE GRUPY - jednocześnie z początkiem weekendu obserwować możemy dwie nowe grupy plam niemal symetrycznie względem równika po obu półkulach. Jedna z nich wytworzyła wczoraj słaby rozbłysk klasy C9.4, więc niewykluczone, że osiągnie zdolność emisji silniejszych zjawisk klasy M wraz z dalszym wstępowaniem na dostrzegalną część Słońca z ziemskiej perspektywy.

22.02.24
DWA KOLEJNE X-SY - w późnych godzinach wieczornych 21 lutego (22 lutego 00:07 CET) obszar aktywny 3590 wygenerował silny rozbłysk klasy X1.8 połączony z blackoutem radiowym poziomu R3 na osłonecznionej części Ziemi, który potrwał kilka minut. Rozbłysk miał charakter impulsywny i jak wynika z dotychczasowych obrazów z SDO i LASCO - nie wytworzył koronalnego wyrzutu masy, a w każdym razie żadnego istotnego wyrzutu, jaki byłby wykrywalny wyraźniej na zobrazowaniach koronograficznych. Zjawisko pozostanie zatem bez dalszego znaczenia z naszej perspektywy.

Co jednak ciekawsze, w czwartkowy poranek o godz. 07:32 CET, a więc moment temu w chwili pisania dzisiejszego komentarza, doszło do kolejnego, czwartego w tym roku rozbłysku klasy X - tym razem X1.7 w tym samym obszarze 3590, ponownie o impulsywnym charakterze i szybkim wytraceniu energii po maksimum. Na razie brak obrazów mogących potwierdzić lub wykluczyć zaistnienie CME, ale przez impulsywny charakter zjawiska niewykluczone, że znów skończy się jedynie na krótkotrwałym skoku emisji rentgenowskiej bez istotnej erupcji. Jest to pierwsza w tym cyklu tak wąska - raptem 7,5-godzinna przerwa pomiędzy jednym a drugim rozbłyskiem najwyższej energii.

Uzupełnienie 18:30 CET: Szczegółowe opracowanie dzisiejszych i wczorajszych wydarzeń wraz z prognozą NASA/SWPC w kwestii CME po erupcji filamentu (opisanej skrótowo niżej) w odrębnym tekście dostępnym już na blogu.

ERUPCJA FILAMENTU - w środowy wieczór doszło do erupcji jednej z okazalszych protuberancji w północno-zachodniej części tarczy, której towarzyszył koronalny wyrzut masy. CME na zdjęciach z LASCO jest bardzo wyraźnie zarysowany, o dość sporej gęstości, jednak z uwagi na pozycję filamentu w czasie erupcji nie zarejestrowano struktury full-halo, ani nawet partial-halo, co minimalizuje szanse dotarcia do Ziemi bardziej znaczącej objętościowo porcji z tego wyrzutu. Modele propagacji wiatru słonecznego jeszcze nie uwzględniają tego zjawiska, ale wydaje się, że w najlepszym razie można liczyć na zdarzenie z pogranicza rozminięcia wyrzutu z Ziemią lub słabszego wpływu skrajnej jego części.

M1.5 Z DAWNEJ GRUPY - w noc ze środy na czwartek doszło także do umiarkowanie silnego rozbłysku klasy M1.5 z dawnego obszaru aktywnego 3575 znajdującego się jeszcze nieco za południowo-wschodnią krawędzią. Rozbłysk choć niewygórowanej energii, powiązany był z kolejną emisją CME z tego regionu, choć tym razem wyraźnie mniej okazało rozpiętościowo i prędkościowo na tle poprzednich erupcji generowanych przez ten obszar w ostatnich dwóch tygodniach. Wyrzut ten oczywiście pozostanie bez znaczenia z naszej perspektywy, ale daje szansę na to, że dawna grupa 3575 wciąż ma się na tyle dobrze, by produkowała sporadycznie tego typu zjawiska. Najbliższa doba powinna zacząć przynosić widoczność pierwszych, wiodących składników tej grupy zza południowo-wschodniej krawędzi na bardzo daleko wysuniętych ku południu szerokościach heliograficznych.

20.02.24
PRZED POWROTEM AR3575 - z wtorkiem jeszcze około 2-3 doby dzielą nas od spodziewanego powrotu na dostrzegalną część Słońca dawnego regionu aktywnego 3575 - jednej z większych grup plam bieżącego cyklu słonecznego, sprawcy pierwszego w 2024 roku rozbłysku klasy X3.3 z 9 lutego oraz kilku intensywnych rozbłysków i energicznych CME podczas przemierzania niewidocznej półkuli słonecznej, o czym wspominałem w poprzednich komentarzach dostępnych poniżej. Żadna z tych potężnych erupcji uwolnionych w tym obszarze nie miała wpływu na aktywność geomagnetyczną - pierwsza wystąpiła dopiero na zachodniej krawędzi, kolejne jeszcze później po zejściu z tarczy, za to wszystkie były wyrzucane z jednymi z najszybszych prędkości uwalniania CME w tym cyklu i wszystkie z nich byłyby solidnymi kandydatami do wywołania nawet ekstremalnych burz magnetycznych, gdyby tylko wyrzucanie tych CME następowało po części Słońca wystawionej ku Ziemi. Aż 4 CME uwolnione przez ten obszar modelowane były jako mające osiągnąć odległość 1 AU w czasie poniżej 1 doby od rozbłysku.

Region aktywny 3575 powraca, o czym świadczą widoczne już pętle koronalne nad tą grupą, widoczne w długości fali 171 angstremów. Ich istnienie nie przesądza jednak o obecnym stadium dawnego regionu - jakie ono jest przekonamy się dopiero z oczekiwanym wyłonieniem się plam. Credit: SDO

Z dniem dzisiejszym ruch obrotowy Słońca zaczyna zwiastować ponowne wyłonienie się tego obszaru zza południowo-wschodniej krawędzi tarczy, o czym świadczą widoczne na dzisiejszych zdjęciach z SDO w kanale AIA171 liczne pętle koronalne wydostające się wysoko ponad powierzchnię Dziennej Gwiazdy i widoczne już znad krawędzi mimo kilkudziesięciu potrzebnych jeszcze godzin dla wyłonienia się plam tego regionu. Istnienie pętli koronalnych obrazujących linie pola magnetycznego tego obszaru z przepływającą nimi plazmą świadczy, że region ten wciąż nie zanikł - nie wiadomo jednak w jakim przebywa stadium: czy od czasu zejścia z tarczy 9 lutego był stabilny, czy się rozrósł i objawi się w jeszcze bardziej okazałej formie niż podczas pożegnania z nami dwa tygodnie temu, czy też rozpoczął zanikanie i to co ujrzymy okaże się zaledwie resztkami po tej grupie, tracącymi na rozmiarach i zdolności produkowania silnych rozbłysków. Co z obszaru 3575 rzeczywiście pozostało przekonamy się bliżej weekendu.

19.02.24
AR3590 - od kilkunastu godzin ruch obrotowy Słońca zaczął przynosić widoczność regionu aktywnego, jaki przed trzema dniami wytworzył efektowny niczym słoneczne tornado koronalny wyrzut masy. Trudno jeszcze orzec, czy obszar ten okaże się pojedynczą plamą czy rozbudowaną grupą, choć już sama widoczność pierwszej plamy robi wrażenie. Jej średnica ponad 3-krotnie przekracza średnicę Ziemi, co jak na pojedynczy składnik robi wrażenie. Mimo wzejścia tej plamy na tarczę aktywność rozbłyskowa nie wzrosła i od czasu piątkowego rozbłysku klasy X2.5 utrzymuje się na niskim poziomie. Poza wspomnianym regionem 3590, obszarem 3586 zmierzającym ku centralnemu południkowi i 3583 rozpoczynającym zejście za północno-zachodnią krawędź, na tarczy brak innych grup zdolnych przynieść silniejsze zjawiska.

16.02.24
KLASA X - tydzień po tygodniu w niemal tym samym miejscu południowo-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej mamy drugi w tym roku rozbłysk klasy X, tym razem z regionu aktywnego 3576, który obecnie schodzi z tarczy na niewidoczną z ziemskiej perspektywy część Dziennej Gwiazdy. Rozbłysk wywołał silny blackout radiowy poziomu R3. Pomimo impulsywnego charakteru rozbłysku doszło do uwolnienia koronalnego wyrzutu masy, choć ten z uwagi na dość wąską rozpiętość i przede wszystkim umiejscowienie źródła zjawiska wyrzucony został na południe i zachód względem linii Słońce-Ziemi.

Uzupełnienie 17:30 CET:
Pełne opracowanie zjawiska i dotychczasowych dzisiejszych wydarzeń dostępne w osobnym tekście na blogu.

KOLEJNA SILNA ERUPCJA PO DRUGIEJ STRONIE - wraz z osiąganiem przez dawny region  3575 centralnego położenia po niewidocznej z Ziemi części Słońca nie maleje jego aktywność. Dzisiejszego poranka w jego strefie doszło do kolejnego silnego rozbłysku i piątego dużego CME, w głównej mierze wyrzuconego na południe od płaszczyzny ekliptyki. Jest to jedna ze wspólnych cech CME produkowanych przez ten region - wobec jego bardzo silnego wysunięcia ku wysokim szerokościom heliograficznym południowej półkuli słonecznej każda erupcja w przeważającej mierze uwalniana jest wyraźnie na południe, co mogłoby być ważnym czynnikiem zmniejszającym szansę na ekstremalne burze magnetyczne gdyby region 3575 emitował takie zjawiska po widocznej z naszej perspektywy stronie Słońca. Prędkość to jedno - i rzeczywiście wszystkie te erupcje są imponujące w kwestii energii wyrzucenia w przestrzeń, ale znaczne oddalenie tego obszaru od równika mogłoby sprawiać - co zresztą widzimy na codziennych zdjęciach z LASCO, że składowe CME wyrzucone na linii Słońce-Ziemia okazywałyby się znacznie mniej okazałe od tych, jakie kierowane są daleko na południe względem płaszczyzny ekliptyki. Od powrotu tego regionu na tarczę słoneczną dzieli nas jeszcze około 7-8 dni.

15.02.24
USPOKOJENIE - z dniem dzisiejszym zakończyła się burza radiacyjna poziomu S1-S2 oraz niemal zanikła aktywność rozbłyskowa po wystawionej ku Ziemi części Słońca. Region aktywny 3576 po dwutygodniowej wędrówce przez tarczę rozpoczyna zachodzić na niewidoczną z naszej perspektywy część Słońca, zaś zza północno-wschodniej krawędzi wyłonił się obszar aktywny 3586 będący sprawcą długotrwałego rozbłysku klasy M2.6 z 12 lutego. Wraz z wejściem na tarczę utrzymuje on niską aktywność i póki co nie wytwarza silnych zjawisk. Oprócz pięciu innych oznaczonych grup będących prostymi w swej budowie i nie pretendującymi do wywoływania silniejszych rozbłysków zaczynają się formować trzy inne grupy: dwie we wschodniej części tarczy, jedna w zachodniej, które - o ile ich rozwój będzie kontynuowany - mogą stać się w przeciągu 24-48 godzin pełnoprawnymi regionami aktywnymi, na razie jednak są tak drobne, że nie uzyskały oficjalnej numeracji.

Nie maleje za to aktywność obszaru 3575, który przemierza drugą półkulę słoneczną. Dzisiaj około południa wyprodukował on kolejny prawdopodobnie bardzo energetyczny rozbłysk, któremu towarzyszył dynamicznie wyrzucony w przestrzeń CME. To czwarty koronalny wyrzut masy o takiej energii uwolnienia od czasu piątkowego rozbłysku klasy X3.3, który nie ma szansy wpłynąć na aktywność geomagnetyczną. Dzisiejsza struktura CME tworzy asymetryczne full-halo na zdjęciach z LASCO C3, jednak ponownie zaznacza się skierowanie znacznej większości wyrzutu na południe od ekliptyki i tylko niewielką część, jaka mogłaby być skierowana wprost ku Ziemi gdyby nie fakt, że obecnie region ten znajduje się w pobliżu centrum po niewidocznej z Ziemi półkuli słonecznej. Za około 9 dni ruch obrotowy Słońca przyniesie dawny obszar 3575 na południowo-wschodnią krawędź, wówczas przekonamy się, czy będzie on zdolny do dalszej aktywności.

14.02.24
KOLEJNY CME Z AR3575 - wraz z kolejnymi dniami przechodzenia regionu aktywnego 3575 przez niewidoczną z Ziemi półkulę słoneczną, nie maleje jego aktywność. Wczesnym porankiem uwolnił on kolejny rozległy wyrzut koronalny, prawdopodobnie poprzedzony silniejszym rozbłyskiem, który możemy obserwować na dzisiejszych zdjęciach z koronografu LASCO i który według modelu ISWA dotrze na odległość 1 AU już jutro 15.02 około 18:00 UTC. To trzeci tak energetycznie wyrzucony CME z tego obszaru w ostatnich dniach, choć poza prędkością wyrzutów ich wspólną cechą jest kierowanie ich największych porcji na południe względem płaszczyzny ekliptyki. Jutro też minie tydzień od zejścia tego regionu z tarczy, który jak widać nadal wykazuje się zdolnością produkowania tak dużych i dynamicznie uwalnianych erupcji. Czy dotrwa on w obecnym stanie do ponownego wzejścia na tarczę? W tej chwili nie wydaje się to przesądzone z uwagi na wciąż dużą ilość czasu jaki minie zanim ruch obrotowy Słońca przyniesie nam ponowną widoczność tego regionu. O ile wcześniej on nie zaniknie, na tarczę powinien wrócić za około 10 dni - to wystarczająco dużo czasu, aby zdążył on obniżyć swoją aktywność, o ile nie okaże się przypadkiem grupy plam zdolnej emitować tak silne zjawiska przez więcej, niż pół obrotu Słońca.

Po "ziemskiej" stronie Słońca wyraźne uspokojenie w temacie aktywności, choć odnotowane zostały jeszcze dwa umiarkowanie silne rozbłyski klasy M1.0 - w obszarze aktywnym 3582 oraz M1.0 - w regionie 3576. W obu przypadkach były to zdarzenia impulsywne bez towarzyszących im CME, choć nawet gdyby erupcje im towarzyszyły, z uwagi na położenie obydwu regionów bliżej zachodniej krawędzi tarczy trudno byłoby już liczyć na solidne składowe skierowane ku Ziemi. W aktywności geomagnetycznej niezmienna cisza. Pomimo minięcia kolejnej doby nie zmieniła się sytuacja z obserwowanym już wcześniej brakiem oznak wyraźniejszego impaktu któregokolwiek z dwóch CME posiadających potencjalnie fragmenty wymierzone w Ziemię, co sugeruje ich zbytnią miałkość dla zaznaczenia istotnego wpływu.

13.02.24
NOWY KANDYDAT DO ROZBŁYSKÓW Z CME - zza północno-wschodniej krawędzi niebawem powinniśmy ujrzeć nową grupę plam, która w poniedziałek wykazywała się zwiększoną aktywnością, emitując zarówno długotrwały rozbłysk klasy M2.6 połączony z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy, jak i przyczyniając się do erupcji protuberancji także uwalniającej CME (więcej poniżej w komentarzu z 12.02). Oba wyrzuty zostały skierowane na wschód jako, że region ten jeszcze nie wzszedł na tarczę słoneczną, ale jeśli jego aktywność zostanie podtrzymana, może nas czekać kolejny okres z liczniejszymi erupcjami za jego sprawą. W dniu dzisiejszym po raz piąty w tym cyklu słonecznym osiągnęliśmy także próg umiarkowanej burzy radiacynej poziomu S2 zainicjowanej po silnym rozbłysku w regionie 3575 za zachodnią krawędzią. Obecnie burza promieniowana opadła do słabej S1.

Wraz ze zbliżaniem się regionu 3576 do południowo-zachodniej krawędzi zakończył się okres jego korzystnego ukierunkowania względem Ziemi. W przypadku jego ewentualnej aktywności w najbliższych 2-3 dniach nadal będzie istniała szansa na boczne uderzenia CME gdyby do takich zdarzeń doszło, ale obecnie szansa na otrzymywanie solidnych porcji słonecznej materii w wyniku erupcji w tym regionie jest już z każdą dobą malejąca. W poniedziałek poza porannym rozbłyskiem klasy M6.5 wytworzył on jeszcze słabsze rozbłyski klasy M1.1 oraz M1.4, jednak zdarzenia te nie miały charakteru erupcyjnego.

Z pozostałych regionów aktywnych obszar 3583 wykształcił pole magnetyczne typu beta-gamma i osiągnął zdolność emisji umiarkowanie silnych rozbłysków klasy M. Obecnie osiąga on centralne położenie na tarczy na północ od słonecznego równika, zatem Ziemia znajduje się na jego "celowniku" - korzystna pozycja dla powodowania zjawisk geoefektywnych utrzyma się jeszcze około 2-3 doby.

12.02.24
AR3575 DALEJ SZALEJE - choć z regionem aktywnym 3575 pożegnaliśmy się już 4 dni temu, nadal możemy doświadczać niektórych skutków jego aktywności. Dziś o poranku wygenerował on najprawdopodobniej kolejny silny rozbłysk klasy X połączony z następnym po zeszłopiątkowym niezwykle szybkim koronalnym wyrzutem masy. Zaledwie 2,5 godziny po wejściu CME w pole widzenia koronografu LASCO C3, front wyrzutu dotarł do krawędzi pola widzenia oddalając się poza jego obszar (30 promieni Słońca) co sugeruje uwolnienie wyrzutu z prędkością znacznie wyższą, niż w piątek. Według modelu ISWA (NASA) front CME dotrze na odległość 1 AU już jutro około 12:00 UTC, nieco ponad dobę od uwolnienia. Dzisiejszy rozbłysk był na tyle energetyczny, że towarzysząca mu burza radiacyjna zdołała osiągnąć Ziemię i krótko po zakończeniu poprzedniej - wznowić następną na słabym poziomie S1. Rozbłysk musiał być znacznie silniejszy od piątkowego nie tylko za sprawą faktu, że sondy w punkcie L1 odczuły jego efekty w postaci burzy radiacyjnej i wyraźnego wzrostu zaszumienia obrazów, ale też za sprawą dotarcia do Ziemi zwiększonego strumienia wysokoenergetycznych protonów o ładunku ≥50 i ≥100 MeV, czego po rozbłysku klasy X3.3 z 9 lutego nie zarejestrowano. Obecnie słaba burza promieniowania jest w toku i niewykluczone, że minie jeszcze kilkadziesiąt godzin zanim dobiegnie ona końca. CME oczywiście nie będzie miał dla nas znaczenia z racji wystąpienia po niewidocznej z Ziemi stronie Słońca.

Po lewej: strumień protonów bombardujących Ziemię wzrósł przed południem do poziomu słabej burzy radiacyjnej poziomu S1; wzrósł też strumień protonów o wyższym ładunku (poniżej burzy, jednak fakt ich dotarcia z grupy która 5 dni temu zeszła z tarczy robi wrażenie). Credit: SWPC. Po prawej: wyrzut koronalny po rozbłysku z regionu 3575 po drugiej stronie Słońca - widoczne nie tylko wyjście frontu CME poza pole widzenia LASOC C3 już 2,5 godziny po pierwszej widoczności wyrzutu, ale też wzrost zaszumienia obrazów będącego efektem bombardowania matrycy koronografu cząsteczkami uwolnionymi w rozbłysku. Credit: SOHO

KOLEJNY SILNY ROZBŁYSK - nad ranem obszar aktywny 3576 wygenerował rozbłysk klasy M6.5 - choć towarzyszył mu wyrzut koronalny wydaje się, że zjawisko pozostanie bez większego wpływu na aktywność geomagnetyczną. Więcej w najnowszej aktualizacji opracowania poświęconego trwającej gotowości zorzowej.

ERUPCJA PROTUBERANCJI - w godzinach popołudniowych doszło do erupcji potężnej protuberancji nad północno-wschodnią krawędzią. Rozerwaniu struktury towarzyszyła emisja koronalnego wyrzutu masy, który zaczyna być rejestrowalny na LASCO po godz. 14:42 CET - wyrzut materii następuje z niewielką jak na możliwości Słońca prędkością, ale gęstość okazuje się bardzo wysoka co objawia się jasnością struktury całego CME. Pozostaje ubolewać, że taki wyrzut następuje ponownie nad krawędzią, a nie z centrum tarczy - choć na południe od słonecznego równika w długości fali 304 angstremów możemy obserwować równie imponującą protuberancję (a ściślej - filament, jako, że spoglądamy na tę strukturę "z góry"), która w razie zachwiania jej równowagi magnetycznej może ulec erupcji w dowolnym momencie. Póki co pozostaje ona stabilna.

Erupcja protuberancji na północno-wschodniej krawędzi (po lewej) uwolniła kolejny koronalny wyrzut masy, który zaczyna pojawiać się na pierwszych dostępnych obrazach z koronografu LASCO C3 (po prawej). CME nie wydaje się szczególnie dynamiczny, ale jasność, w konsekwencji gęstość robi wrażenie. Credit: SOHO

11.02.24
GOTOWOŚĆ ZORZOWA 13-14.02 - w związku z prognozą umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 przez SWPC na okres 13.02 na blogu zostaje wprowadzony stan gotowości zorzowej. Prognoza wydana w związku z oczekiwanymi bocznymi uderzeniami CME z rozłysków klasy C8.7 i M9.0 z 10 lutego - opracowanie w pełnym tekście na blogu.

PRAWIE KOLEJNA KLASA X - o godz. 23:07 UTC (11.02 00:07 CET) region aktywny 3576 wygenerował silny rozbłysk klasy M9.0 stanowiący najsilniejsze od dwóch miesięcy zjawisko zachodzące w pobliżu centrum tarczy i korzystnego ukierunkowania danej grupy plam na Ziemię. Rozbłysk miał charakter impulsywny i bardzo gwałtownie wytracił energię po maksimum, jednak wstępne obrazy z SDO sugerują wystąpienie pociemnienia koronalnego mogącego świadczyć o uwolnieniu CME. Na jego potwierdzenie oraz oszacowanie rozpiętości celem określenia szans na skierowanie ku Ziemi musimy poczekać do rana, gdyż dotychczasowe obrazy koronograficzne nie uwzględniają jeszcze czasu po rozbłysku. Wątek będzie kontynuowany w następnych aktualizacjach.

Uzupełnienie 09:40 CET: Komplet obrazów koronograficznych sugeruje uwolnienie przeważającej części wyrzutu wyraźnie na północ i zachód względem linii Słońce-Ziemia. Istnieje słabo zarysowana struktura asymetrycznego halo, co stwarza szansę na dotarcie do Ziemi bocznego fragmentu wyrzutu za około 3 dni, jednak jak na niemal idealne umiejscowienie źródła zjawiska obrazy z koronografu są dalekie od tych, jakie moglibyśmy oczekiwać. Pełne opracowanie zjawiska w godzinach popołudniowych.

SŁABY IMPAKT - około godz. 03:00 CET sondy DSCOVR i ACE zarejestrowały skokową zmianę warunków wiatru słonecznego charakterystyczną dla uderzeń koronalnych wyrzutów masy. Z uwagi na szybkie pogorszenie warunków po pierwotnym szoku i bardzo kiepską gęstość można zakładać, że była to niewielka boczna składowa któregoś z wyrzutów koronalnych uwolnionych w połowie tygodnia, być może w efekcie rozbłysków i CME w grupie 3575 przed jej zejściem z tarczy. Początkowy szok był dość wyraźny, ze wzrostem prędkości wiatru z dotychczasowych 400 do ponad 600 km/sek., gęstości z mniej niż 1 do około 10 protonów/cm³ i wzrostu natężenia pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bt) z 7 do blisko 20nT, co było już wyraźnym zwiększeniem dostępnego potencjału dla wzrostu aktywności geomagnetycznej, jednak przy zmiennym skierowaniu (Bz) pola magnetycznego wyraźniejsze wzburzenie aktywności nie wystąpiło. Obecnie ledwie 8 godzin po impakcie główne parametry powróciły do porównywalnych sprzed uderzenia, znacząco minimalizując dostępny potencjał wiatru do wpływu na aktywność geomagnetyczną, z Bt poniżej 10nT, zmiennym Bz wahającym się od około -5nT do +5nT, gęstością poniżej 1p/cm³ co nie daje dużych szans nawet na słabą burzę magnetyczną, choć jeśli parametr kierunku pola magnetycznego ustabilizowałby się na ujemnych wartościach być może burza magnetyczna najniższej kategorii byłaby możliwa.

Obecnie rejestrowane parametry wiatru słonecznego wskazują na szybki powrót do sytuacji sprzed impaktu, co sugeruje muśnięcie Ziemi skrajem jednego z wyrzutów uwolnionych w połowie tygodnia. Credit: ACE

10.02.24
ROZBŁYSK KLASY C8.7 - sobotnie przedpołudnie przyniosło nam pewne przebudzenie regionu 3576 w centrum tarczy słonecznej. O godz. 10:51 CET doszło w nim do słabego rozbłysku klasy C8.7, który jednocześnie był zjawiskiem długotrwałym i utrzymującym się w pobliżu swojego maksimum przez około dwie godziny. W efekcie zjawisko uwolniło więcej energii w zakresie emisji rentgenowskiej, niż nie jeden rozbłysk klasy M o krótkotrwałym charakterze. Zjawisku towarzyszyła emisja koronalnego wyrzutu masy, który z uwagi na umiejscowienie regionu 3576 może w pewnej mierze posiadać składową wymierzoną w Ziemię, jednak dotychczasowe obrazy z koronografów sugerują wyrzucenie większości CME bardzo wyraźnie na południe od linii Słońce-Ziemia. Wątek będzie kontynuowany w następnych godzinach wraz z napływem większej ilości obrazów koronograficznych.

Zaistnienie koronalnego wyrzutu masy w efekcie długotrwałego rozbłysku klasy C8.7 jest ewidentne, jednak pierwsze zdjęcia z koronografu LASCO sugerują wyrzucenie znacznej większości, jeśli nie całości, wyrzutu na południe względem linii Słońce-Ziemia. Smugi materii widoczne na wschód od Słońca nie są efektem tej erupcji, lecz pozostałością po znacznie rozleglejszym CME za wschodnią krawędzią z rozbłysku klasy M3.4. Wzrost zaszumienia obrazu jest efektem trwającej umiarkowanej burzy radiacyjnej poziomu S2. Credit: SOHO

Uzupełnienie 19:40 CET: Zdjęcia z koronografów kompletne, modele zaktualizowane. Prognoza modelu opracowywanego przez NASA sugeruje możliwość dotarcia do Ziemi górnego słabego fragmentu wyrzutu w około północy w noc 12/13.02, jednak z jednoczesnym prognozowaniem ominięcia Ziemi przez zdecydowaną większość tego CME. Model agencji SWPC wylicza uderzenie bardzo rozrzedzonego fragmentu wyrzutu nieco wcześniej, 12.02 około 14:00 UTC (15:00 UTC). Pomimo, że modele nie wychodzą z optymistyczną prognozą ich predykcja wydaje się i tak zawyżona wobec sytuacji, jaką sugerują obrazy z koronografów - a te sugerują wyrzucenie praktycznie całego CME wyraźnie na południe od linii Słońce-Ziemia tak jak sugerowały to wstępne ograniczone w ilości zdjęcia po rozbłysku. Jeśli górny fragment CME rzeczywiście muśnie Ziemię jak sugeruje to model NASA, być może pojawi się szansa na słabą burzę magnetyczną, ale nie wydaje się to wysoce prawdopodobne.

Po lewej: model agencji SWPC, po prawej: agencji NASA. W obu przypadkach prognoza jest porównywalna w kwestii "mizernej jakości" fragmentu CME potencjalnie skierowanego ku Ziemi, jednak ze zdjęć koronograficznych trudno wnioskować by istniała szansa na choćby słabe uderzenie górnej części wyrzutu, który wygląda na uwolniony całkowicie na południe względem linii Słońce-Ziemia.

M3.4 ZNAD KRAWĘDZI - z kolei w godzinach nocnych doszło do silniejszego rozbłysku klasy M3.4 w grupie plam zbliżającej się do wschodniej krawędzi, która powinna wyłonić się po weekendzie. Rozbłysk uwolnił imponujący koronalny wyrzut masy, ale jego uwolnienie przed wzejściem na tarczę skutkuje wyrzuceniem materii daleko na wschód od linii Słońce-Ziemia. Możliwe jednak, że w efekcie tego zjawiska zostanie wzmocniona lub przynajmniej przedłużona trwająca umiarkowana burza radiacyjna poziomu S2.

Potężny koronalny wyrzut masy z rozbłysku klasy M3.4 z nocy z piątku na sobotę na zdjęciach z koronografu LASCO prezentuje się znacznie okazalej od CME z piątkowego rozbłysku klasy X3.3 mimo niższej energii rozbłysku i prędkości erupcji. Także i ten wyrzut pozostanie bez znaczenia dla aktywności geomagnetycznej. Credit: SOHO

09.02.24
KLASA X - o godz. 14:14 CET obszar aktywny 3575 wygenerował rozbłysk klasy X3.3 powiązany z silnym blackoutem radiowym poziomu R3 na osłonecznionej części Ziemi oraz emisją radiową typu IV. To drugi najsilniejszy rozbłysk w dotychczasowym przebiegu 25. cyklu słonecznego, a pierwszy najwyższej energii w 2024 roku. Rozbłysk mógł w istocie być nieco silniejszy od klasy X3.3 jako, że jego źródło pozostawało zakryte za południowo-zachodnią krawędzią podobnie jak w przypadku porannego rozbłysku klasy M3.9. Zjawisku towarzyszył także energetycznie uwolniony koronalny wyrzut masy, jednak przez fakt zaistnienia rozbłysku i erupcji CME poza widoczną z naszej perspektywy półkulą słoneczną wyrzucona materia została skierowana daleko na zachód i południe. To na co możemy liczyć, to pomijalnych efektów słaba burza radiacyjna poziomu S1, która przed kilkunastoma minutami się rozpoczęła i która może objawić się wzrostem szumów na obrazach z sond i drobnymi ich zakłóceniami - z perspektywy najbardziej nas interesującej, a więc aktywności geomagnetycznej - szanse pozostają tylko w odniesieniu do aktywności regionu 3576 będącego w trwający weekend na wprost Ziemi.

Uzupełnienie 19:40 CET: Od około 19:10 CET burza radiacyjna wzniosła się na poziom S2. To czwarta umiarkowana burza protonów w 25. cyklu słonecznym. 

ROZBŁYSK ZZA KRAWĘDZI - choć przed czwartkiem pożegnaliśmy się z regionem aktywnym 3575, minionej nocy pomimo niewidoczności już z perspektywy ziemskiej dał się zarejestrować w tym obszarze dość silny rozbłysk klasy M3.9 z maksimum o godz. 23:55 UTC (00:55 CET 9 lutego), któremu towarzyszył koronalny wyrzut masy. Zjawisko mogło być nieznacznie silniejsze od M3.9, choć skala niedoszacowania energii z powodu ukrycia tej grupy za zachodnią krawędzią tym razem nie powinna być znaczna przez niewielką wciąż ilość czasu, jaki upłynął od jej zejścia z tarczy oraz przez fakt rejestracji słabszego rozbłysku w tym samym czasie w regionie 3576, który w pewnej mierze także przełożył się na wzrost emisji rentgenowskiej do tego poziomu. Wyrzut z uwagi na wystąpienie poza tarczą słoneczną nie będzie miał znaczenia z perspektywy aktywności geomagnetycznej. Wcześniej, około 19:00 UTC zarejestrowany został także inny CME za wschodnią krawędzią - i on pozostanie dla nas bez znaczenia, a uwolniony został z jednego z regionów aktywnych, jakie w najbliższych dniach powinny wyłonić się zza wschodniej krawędzi.

ZIEMIA NA CELOWNIKU - choć opisane wyżej zjawisko minionej nocy pozostanie bez wpływu na aktywność geomagnetyczną, w dalszym ciągu zachodzą rozbłyski dolnych stanów klasy M w regionie 3576, który w ten weekend rozpoczyna przejście przez centrum tarczy słonecznej będąc zwróconym wprost ku Ziemi. Do tej pory dominują w nim zjawiska impulsywne o krótkotrwałym charakterze i bez istotnych wyrzutów koronalnych, jeśli jednak sytuacja odmieniłaby się w najbliższych 3-4 dniach - każda erupcja materii będzie miała najwyższe szanse na korzystne ukierunkowanie względem naszej planety podczas całego dwutygodniowego okresu przejścia regionu 3576 przez dostrzegalną półkulę słoneczną.

08.02.24
LEKKI ROZKWIT AR3576 - po dwóch dobach tracenia na gabarytach w regionie aktywnym 3576 zaznaczył się pewien rozwój powierzchni - z 540 do 670 MH wraz z powstaniem nowej plamy typu delta zwiększającej zdolności tego obszaru do emisji silnych zjawisk. Lekkie przebudzenie nastąpiło o godz. 19:05 CET wraz z emisją umiarkowanie silnego rozbłysku klasy M1.3 będącego pierwszym rozbłyskiem w tym regionie po parodniowej przerwie. Zjawisko było jednak krótkotrwałe i niepowiązane z emisją wyrzutu koronalnego, zatem pozostanie bez wpływu na aktywność geomagnetyczną. Rozwój tej grupy plam uwidoczniony na przestrzeni ostatnich 24 godzin stwarza jednak szansę na to, że środowy rozbłysk nie był ostatnim słowem tego regionu, a ten wraz z nadchodzącym weekendem odbędzie około 4-dniową wędrówkę przez centrum tarczy słonecznej będąc wystawionym wprost na Ziemię.

Uzupełnienie 16:10 CET: O godz. 12:46 CET doszło do rozbłysku klasy C9.8 - nieco poniżej klasy M, który poprzedził rozbłysk klasy M3.4 o godz. 14:12 CET - oba zjawiska wyprodukował region aktywny 3576. Niestety w obu przypadkach mamy dość niefortunną sytuację: po silniejszym M3.4 najprawdopodobniej nie doszło do wyrzutu koronalnego pomimo wydłużonego czasu trwania rozbłysku - brak jakichkolwiek oznak sugerujących uwolnienie CME, z kolei po słabym i impulsywnym klasy C9.8 sonda SDO zarejestrowała pociemnienie koronalne, ale ilość uwolnionego materiału wydaje się niewielka, a kierunek silnie północny. Jest to jednak tylko oszacowanie wstępne, dla pełniejszego będzie koniecznością odczekanie paru godzin aby napłynęły obrazy z koronografu LASCO, które spośród tych już dostępnych nie obejmują jeszcze tego rozbłysku.

Uzupełnienie 19:50 CET: Kolejne zdjęcia z LASCO niestety przekreślają szanse na zauważalny CME po rozbłysku klasy C9.8 - pomimo pociemnienia koronalnego do uwolnienia istotnego CME nie doszło.

07.02.24
KOLEJNA ERUPCJA ZNAD KRAWĘDZI - w środę rano niemal w tym samym czasie co dobę wcześniej schodzący z tarczy region aktywny 3575 wytworzył dość silny i o wydłużonym charakterze rozbłysk klasy M5.1, któremu towarzyszył koronalny wyrzut masy. Po kolejnej dobie pozycja tego regionu stała się jeszcze bliższa południowo-zachodniej krawędzi co tym bardziej minimalizuje szanse na istotne uderzenie. Wstępne obrazy z koronografu COR2-A potwierdzają zaistnienie CME, jednak nawet z obecnej pozycji nieco "wyprzedzającego" Ziemię satelity STEREO-A zarysowuje się jego bardzo wyraźne wyrzucenie na południe i zachód, co z perspektywy Ziemi tym bardziej uczyni przepływ tego CME jeszcze odleglejszym względem wtorkowego wyrzutu z rozbłysku klasy M4.2.

KOLEJNE ZMNIEJSZENIE AR3576 - kroczący powoli ku centrum tarczy region aktywny 3576 uległ następnemu pomniejszeniu rozmiarów - z poniedziałkowych 700 MH do obecnie 540 MH. Szansę na powstawanie w nim silniejszych rozbłysków, nawet klasy X, podtrzymuje obecność w tym regionie plam typu delta, jednak byłyby one zdecydowanie wyższe, gdyby plamy takie towarzyszyły grupie ulegającej rozbudowie. Dwie doby tracenia na gabarytach i znaczny zanik aktywności rozbłyskowej może być w tym przypadku ciszą przed burzą i zbieraniem energii przed pojedynczym lecz silniejszym zjawiskiem w takim regionie albo zwiastunem zwyczajnej kontynuacji trendu wyciszenia, jaki obserwujemy w tym obszarze już trzecią dobę.

06.02.24
ERUPCJA FILAMENTU - około wtorkowego południa doszło do drugiego dziś wyrzutu koronalnego po porannym rozbłysku klasy M4.2 (uzupełnienie w poniższym komentarzu z poranka), tym razem powiązanego z erupcją filamentu nieopodal centralnego południka, ale na wysokich szerokościach heliograficznych półkuli północnej. Erupcja była zarówno powolna, jak i wąska kątowo - uwolniony materiał został skierowany wyraźnie na północ od linii Słońce-Ziemia i w polu widzenia LASCO C3 uwidocznił się dopiero bliżej wieczora, będąc drugim dzisiejszym CME jakie nie ma szansy na istotny wpływ na aktywność geomagnetyczną.

PODRĘCZNIKOWE HALO - w porównywalnym czasie do potencjalnie znacznie silniejszego zdarzenia doszło w strefie jednego z niewidocznych obecnie obszarów aktywnych przemierzających drugą półkulę słoneczną, o czym świadczy imponującej gęstości i prędkości koronalny wyrzut masy typu full-halo widoczny na zdjęciach z LASCO C3 po godz. 12:00 UTC. Prędkość wyrzutu i jego dynamiczne rozprzestrzenianie kątowe na pełnych 360 stopniach wokół Słońca sugeruje zaistnienie rozbłysku znacznej intensywności z jednego z regionów, które niedawno zeszły z tarczy lub powstały jako nowe po niedostrzegalnej z Ziemi półkuli słonecznej w ostatnich dniach, a długo niespotykana wręcz podręcznikowa i prawie doskonale symetryczna struktura full-halo sugeruje umiejscowienie źródła zjawiska w bezpośredniej bliskości centralnej pozycji tarczy z drugiej półkuli wystawionej w kierunku od Ziemi. Z kolei brak silnych rozbłysków w czasie poprzedzającym widoczny CME oraz brak innych erupcji umiejscowionych nieopodal centrum widocznej tarczy pozwala wykluczyć powiązanie tego pięknego CME z umiejscowieniem źródła po wystawionej ku Ziemi półkuli słonecznej (wspomnianej erupcji filamentu z wysokich północnych szerokości heliograficznych zdecydowanie nie należy z tym zdarzeniem utożsamiać). Jest to zatem trzeci wtorkowy CME, który nie będzie miał wpływu na aktywność geomagnetyczną - możemy mieć nadzieję, że jego sprawca (o ile była to grupa plam) dotrwa przez kilkanaście dni do wzejścia na tarczę gdy będzie przechodził przez wystawioną ku Ziemi półkulę słoneczną.

Niemal idealny symetrycznie CME typu full-halo rozprzestrzeniający się szybko i we wszystkich kierunkach z uwagi na te dwie cechy był najpewniej skutkiem solidniejszego rozbłysku po przeciwnej półkuli słonecznej lub zdarzenia z rodzaju erupcji protuberancji umiejscowionego w bezpośredniej bliskości słonecznego południka i równika, co dało nam długo niewidziany efekt wysoce proporcjonalnego rozprzestrzeniania materii na pełnych 360 stopniach wokół Słońca. Credit: SOHO 

SPÓŹNIONE M4.2 - we wtorek nad ranem obszar aktywny 3575 wygenerował dość silny rozbłysk klasy M4.2 o nieco wydłużonym czasie trwania, któremu towarzyszył koronalny wyrzut masy. Dokładna struktura CME nie jest jeszcze znana z uwagi na brak obrazów z LASCO i niewielki czas po zjawisku (maksimum o godz. 04:12 CET), jednak z uwagi na bliskość regionu 3575 względem południowo-zachodniej krawędzi, a dodatkowo znaczne wysunięcie go na wysokie szerokości heliograficzne południowej półkuli Słońca wyrzut powinien być z dużym zapasem uwolniony na południowy zachód względem linii Słońce-Ziemia nie dając szans na istotne uderzenie. Temat będzie kontynuowany w kolejnych komentarzach.

Jednocześnie za minioną dobę zaznaczył się regres w budowie regionów 3575-3576 - każda z grup straciła na rozmiarach względem poniedziałku przy czym regres niedawno co wzeszłej grupy 3576 był nieco wyraźniejszy - z 700 na obecnie 610 MH, a zachodzącego obszaru 3575 z 350 do 270 MH. Pola magnetyczne obu regionów pozostają sklasyfikowane tak samo, dalej pretendując je do emisji silnych rozbłysków, jednak jeśli tracenie na powierzchni widoczne od minionej doby pozostanie utrzymane, nie będzie to najlepszym zwiastunem w perspektywie kolejnych dni, gdy za około 3-4 dni region 3576 osiągnie nieco bardziej geoefektywne położenie na tarczy.

Uzupełnienie 18:40 CET: Bez zaskoczenia pełen komplet obrazów z koronografów pozwala potwierdzić skierowanie CME wyraźnie na południe i zachód. Być może uda się Ziemi doświadczyć drobnych wahań w warunkach wiatru słonecznego za około 3 doby na skutek bliskiego rozminięcia wyrzutu z Ziemią na kształt krótkotrwałych wahań z 1 lutego, jednak większych efektów nie powinniśmy w związku z tym wydarzeniem oczekiwać - oba modele propagacji plazmy (SWPC/NASA) są jak rzadko kiedy zgodne co do braku szans na wyraźniejsze uderzenie - choć ten drugi sugeruje właśnie przepływ materii spod znaku bliskiego rozminięcia z Ziemią około połowy 9 lutego.

Moment uwolnienia CME z regionu aktywnego 3575 nieopodal południowo-zachodniej krawędzi we wtorkowym rozbłysku klasy M4.2. Credit: SDO


05.02.24
ROZBUDOWANY AR3576 - wraz z osiąganiem coraz bliższego położenia względem zachodniej krawędzi dysku przez region aktywny 3575 mamy już lepszy wgląd w nowy region od dwóch dni wyłaniający się zza krawędzi południowo-wschodniej. Oznaczony jako 3576 jest jedną z najlepiej rozbudowanych grup w 25. cyklu słonecznym i zdecydowanym kandydatem do emisji silnych zjawisk. Według stanu z 4 lutego jego rozmiar sklasyfikowany został na 700 MH, tj. 2128 mln km2 (MH - milionowe powierzchni; 10 milionowych=30,4 mln km2), ale możliwe, że ulegnie on rozbudowie. Od kilkunastu godzin niemal bez przerwy emituje liczne, choć impulsywne rozbłyski dolnych poziomów klasy M, z których najsilniejsze jak dotąd to M2.7 i dwukrotnie M2.1. Region jest w dużym stopniu rozbudowany południkowo i choć jego zachodnia krawędź widoczna była już w sobotę to dopiero od kilku godzin wyłonił się on w całości odsłaniając całą swoją budowę do najbardziej na wschód wysuniętych plam. Na chwilę obecną posiada on pole magnetyczne typu beta-delta i zdolność produkcji rozbłysków klasy M/X, podobnie jak zmierzający ku zachodowi region 3575. Nadzieje na wzrost zjawisk potencjalnie geoefektywnych powinniśmy jednak wiązać przede wszystkim z regionem 3576, gdyż dopiero rozpoczyna on przemarsz przez widoczną z Ziemi półkulę słoneczną i o ile będzie korzystał ze swojego potencjału najbliższe dni mogą stanowić dla nas bardzo interesujący czas - także pod względem amatorskich obserwacji. Aktywność regionu 3575 choć nadal możliwa w zakresie najsilniejszych zjawisk nie będzie już miała dla nas istotnego znaczenia przez odległą od centrum tarczy pozycję obszaru, który za około dwie doby zniknie nam z widoku.

Obszar aktywny 3576 przy południowo-wschodniej krawędzi tarczy słonecznej jest jedną z najlepiej rozbudowanych grup plam w dotychczasowym przebiegu 25. cyklu i solidnym kandydatem do produkcji silnych rozbłysków. Credit: SDO

03.02.24
AR3575 - w południowo-zachodniej części tarczy wykształcił się obszar aktywny 3575 o odwróconej polaryzacji. Tego typu regiony często produkują silniejsze zjawiska, a z uwagi na dynamiczną rozbudowę 3575 nie można wykluczyć, że i on wytworzy silniejsze rozbłyski zanim zejdzie z tarczy. Niestety z każdą godziną jego pozycja na tarczy jest coraz mniej korzystna i po weekendzie znajdzie się on w bezpośredniej bliskości zachodniej krawędzi zmierzając do przejścia na niewidoczną z Ziemi półkulę słoneczną. Jeśli nie zdąży on przynieść wzrostu aktywności rozbłyskowej przed zniknięciem z tarczy nasza uwaga może być przekierowana na wschodzący nowy region zza południowo-wschodniej krawędzi, który wydaje się dobrze rozbudowaną grupą o skomplikowanej konfiguracji magnetycznej - aby jednak przekonać się czy pozory nie mylą będziemy musieli poczekać około 2-3 doby zanim region ten nie wyłoni się w całości dając się ocenić pod tym względem. Pozostałe regiony na tarczy - choć stosunkowo liczne - są bardzo drobne i proste w budowie, co nie czyni ich dobrymi kandydatami do emisji silniejszych rozbłysków.

Nowy region aktywny wyłaniający się zza krawędzi SE na pierwszy rzut oka wygląda na rozbudowany magnetycznie będąc potencjalnym kandydatem do emisji silniejszych rozbłysków, ale na wiarygodną ocenę jego pola magnetycznego musimy poczekać około 3 doby zanim ruch obrotowy Słońca da nam lepszy widok na tę grupę. Credit: SDO

01.02.24
WZROST PRODUKCJI PLAM - od kilkunastu godzin obserwujemy nieco wyraźniejszy wzrost produkcji plam względem minionego tygodnia. Z początkiem przestępnego lutego na tarczy mamy 5 oficjalnie oznaczonych regionów aktywnych oraz 4 nowopowstające obszary zarówno na północnej, jak i południowej półkuli. Póki co poza regionem 3567 żadne z nich nie wykształciły skomplikowanej budowy i zdolności produkowania silniejszych rozbłysków, ale wraz z przyrostem ich liczby rosnąć będzie szansa na tego typu wydarzenia. Zza południowo-wschodniej krawędzi wyłonił się dziś kolejny wyraźniejszy obszar aktywny, który jutro powinien już uzyskać oficjalną numerację; największy rozwój plam widoczny jest w obrębie grupy 3567 w północno-wschodniej części tarczy, obecnie region ten posiada już pole magnetyczne typu beta-gamma i niewykluczone, że to on jako pierwszy niebawem popisze się silniejszymi zjawiskami. Centralny południk osiąga dziś niewielka dziura koronalna na południowej półkuli słonecznej widoczna m.in. na zdjęciach z SDO w długości fali 211 angstremów. Napływ strumienia wiatru słonecznego wysokiej prędkości nie powinien być znaczący, z uwagi na dość wyraźne odchylenie tej struktury na południe od słonecznego równika, nie mniej niewykluczone, że w okolicach 5 lutego +/-1 dzień w pewnej mierze wpływ CHHSS zaznaczy się w warunkach wiatru słonecznego.

SŁABY ROZBŁYSK Z CME - przed czwartkowym południem nieopodal regionu 3567 doszło do niewielkiego, ale długotrwałego rozbłysku klasy C3.0, który jednak był powiązany z koronalnym wyrzutem masy uwalnianym niemal z centralnego południka. Większość materii została uwolniona wyraźnie na północ i wschód od linii Słońce-Ziemia, jednak zarysowanie się w niezbyt wyraźny sposób struktury full-halo jest w takiej sytuacji gwarantem ukierunkowania jakiejś porcji CME ku Ziemi. Niestety pełna otoczka rozprzestrzeniającej się materii jest niezwykle słaba, co sugeruje bardzo kiepskie właściwości tej części wyrzutu na jaką ewentualnie moglibyśmy liczyć, zwłaszcza, że po drodze do orbity Ziemi i tak wysoce rozrzedzony fragment erupcji ulegnie jeszcze większemu rozproszeniu. Mimo to model WSA-Enlil agencji SWPC sugeruje szansę dotarcia niewielkiej porcji CME 04.02 około 21:00 UTC (22:00 CET), to jest o 15 godzin później względem czasu uderzenia obliczonego przez model ISWA agencji NASA, który prognozuje dotarcie CME również 04.02, ale już około 06:00 UTC (07:00 CET). Zmiana warunków nie powinna być istotna, ale niewkluczone, że przy odrobinie szczęścia pojawi się szansa na słabą burzę magnetyczną kategorii G1, jednak z bardziej prawdopodobną niższą aktywnością geomagnetyczną poniżej poziomu burzy.



Archiwum: LIVE Solar Update (styczeń 2024)

* Aktualizacje archiwizowane są w cyklu comiesięcznym i możliwe do odczytu w dziale Archiwum Solar Update.

Komentarze